Saturday, August 21, 2010

Abstynencja

Zastanawiam sie jak to jest, ze picie alkoholu jest na stale wpisane w polska tradycje i kulture. Wyobrazmy sobie wesele bez alkoholu. Trudne? Albo narodziny dziecka nie czczone wielka popijawa, ale w jakis inny sposob. Nie da sie, prawda?
Jak to jest, ze jezeli ktos nam mowi: "nie pije bo biore leki", to nie zmusza sie tej osoby do picia, nie probuje sie analizowac, jakie leki ktos bierze, i czy wejda one w reakcje z alkoholem, czy nie. Po prostu zostawia sie taka osobe w spokoju.
Stwierdzenie: "jestem trzezwiejacym alkoholikiem" spotyka sie zwykle z uznaniem.
Natomiast, jesli ktos mowi: "nie pije, poniewaz to wlasnie podoba sie Bogu, poniewaz Bog chce, zebym dbala o swoje cialo", to patrzy sie na taka osobe jak na totalnego wariata.
A zaraz potem pyta sie: "to co, ze mna sie nie napijesz?".
Albo "przeciez mozesz sobie troche poprawic smak, prawda?".
Albo nie przyjmuje sie tego wogole do wiadomosci i przy kazdej nadarzajacej sie okazji proponuje sie abstynentowi z wyboru szklaneczke czegos mocniejszego, tak jakby sie "zapomnialo", ze dana osoba nie pije.
I zaraz potem mowi sie przepraszajaco "Och, zapomnialem, przeciez nie pijesz... ale na pewno nie chcesz kropelki?"
Dlaczego decyzje podejmowane z powodow religijnych budza zawsze tyle dyskusji? Dlaczego wszyscy probuja nas od nich odwiesc? Dlaczego spotykaja sie one z niezrozumieniem?

Nawet nie zauwazylam, ze 1 sierpnia minal rok, odkad przestalam pic alkohol i kawe, oraz jesc pokarmy uznawane przez Biblie za nieczyste. Czuje sie swietnie. Ciesze sie, ze robie to, czego chce ode mnie Bog. Poza tym obserwuje szereg korzysci wynikajacych z mojej abstynencji:
1. Jest mi duzo latwiej utrzymac odpowiednia dla mnie wage ciala. Nie dochodzi do sytuacji, gdzie mysle sobie: "Do tego wina swietnie pasowalby ser. A moze by teraz przegryzc chipsami? Hmm, te chipsy swietnie zgralyby sie z piwkiem" i tak dalej, i tak dalej.
2. Moge prowadzic auto kiedy tylko chce i wiem, ze jestem w pelni wladz umyslowych.
3. Mam zdecydowanie wiecej pieniedzy w portfelu.
Oczywiscie, zdarzaja sie czasem momenty (raz na 3 miesiace, nie czesciej), w ktorych mysle sobie, ze napilabym sie czegos mocniejszego. Zwykle siegam wtedy po sok winogronowy w szklance do wina, i przekonuje sie, ze w wiekszosci przypadkow to wlasnie wystarcza: otoczka, "opakowanie" napoju, a nie to, co wlasnie pije. W reszcie przypadkow pomaga modlitwa.

19 comments:

  1. Naukowcy udowodnili, że picie kawy (tej prawdziwej, nie chemicznego shitu 3 in 1) pozwala stymulować odpowiednio pracę serca i pomaga, a nie szkodzi. Podobny tekst był o alkoholu w odpowiednich ilościach. Wino we Francji pije się po posiłkach jak u nas herbatę i ludziom to pomaga na trawienie. :)

    ReplyDelete
  2. Gratuluje silnej woli. Ja nie moglabym wytrzymac bez alkoholu. Czasem lubimy sobie z moim narzeczonym wypic po kieliszku wina, siedzac na balkonie. Co do junk food, to rozumiem. Tez z tym walcze, choc nie z pobudek religijnych. Co masz na mysli, piszac o pokarmach uznawanych przez Biblie za nieczyste? Jestem katoliczka, ale nie mam pojecia o czym piszesz :P Moglabys je wymienic?
    Co do alkoholu w tradycji polskiej... hmm mieszkam w Niemczech, a moim narzeczonym jest Amerykanin. Moje spostrzezenia na temat alkoholu- mieszkajac w Polsce, nigdy nie widzialam ludzi pijacych tyle wodki i piwa, jak Niemcy. Oni sa niemozliwi. Co do Amerykanow- to jest roznie. Ci ktorzy sa w Army i nie maja jeszcze 21 lat, chlapia piwo litrami. Znam jednak i takich, ktorzy sa abstynentami ze wzgledow religijnych i nikt im alkoholu nie proponuje :) Chcialo by sie powiedziec, co kraj to obyczaj... jednak to najblizsze otoczenie ma najwiekszy wplyw na zachowanie ludzi. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. no właśnie, co to są te nieczyste pokarmy? m.

    ReplyDelete
  4. Naukowcy rowniez udowodnili, ze istnieje silny związek między konsumpcją alkoholu a rakiem przełyku, gardła i jamu ustnej, rakiem wątroby, sutka i jelita grubego. Nie wspominajac juz o marskosci watroby i alkoholizmie.
    Powinnam dodac do mojej listy jeszcze jedna grupe ludzi: tych, ktorzy beda probowali mnie przekonac, iz wrecz POWINNAM pic alkohol i kawe, poniewaz jest to dobre dla mojego zdrowia.

    Zainteresowanych pokarmami nieczystymi odsylam do Biblii: Księga Powtórzonego Prawa, rozdzial 14. W skrocie: za pokarmy nieczyste uznawane sa zwierzeta, ktore nie maja rozdzielonego kopyta (np: swinia), stworzenia morskie, ktore nie maja lusek i pletw (a wiec krewetki, malze, kraby, wegorz, niektore ryby), zajac, krolik i pare innych.

    ReplyDelete
  5. Do tej listy dodaj wszelkie robaki, krew zwierząt, partie mięsa nieodpowiednio przygotowana (np. wątróbki które nie są odsączone CAŁKOWICIE z krwi), mięso ze zwierząt zabitych w taki sposób, że zwierzę odczuło ból. To się nazywa koszerność :) Koszerna żywność jest droższa (w Polsce za koszernego kurczaka trzeba zapłacić ponad 30 zł, o ile takiego znajdziemy. W sklepie w warszawie pod synagogą można dostać koszerne żarcie) ale za to lepsza i zdrowsza a przede wszystkim spełnia wymogi religijne żydów, bo większość chrześcijan nie musi stosować koszeru.

    ReplyDelete
  6. Ooo, Wasze komentarze i ta notka na tym blogu bardzo mnie zaciekawiły.

    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. Szczerze się przyznam, że jak to przeczytałam, to ogarneło mnie duże zdziwienie. Zaglądam tu czasem i wiem, że jesteś wykształconą osobą, mieszkasz w kraju, który dla mnie jest marzeniem, ciekawie piszesz i tu nagle szok- coś co kojarzy mi się z jakąś skrajnością(delikatnie to ujmując). Trochę mnie odrzuciło- tak właśnie- (aż wstyd przyznać).

    A piszę to bo zmusiło mnie to do refleksji nad tolerancją... W każdym bądź razie jestem ciekawa Twoich poglądów. Z czego one wynikają, ale być może to nie temat na blog i być może zbyt prywatny. Pozdrawiam, m.

    ReplyDelete
  8. @m - chetnie podziele sie swoimi pogladami. Pytaj, a ja chetnie odpowiem... a jesli cos bedzie zbyt prywatne to albo nie odpowiem albo przeniesiemy sie z dyskusja na mejla.
    @Roman - gratuluje znajomosci tematu.

    ReplyDelete
  9. Anonimusie-- USA jest tak bardzo religijnym krajem. Nawet bym powiedziala, iz bardziej niz Polska. Jest tylko duza roznorodnosc religii. Ale strasznie duza ilosc wierzacych na powaznie, stosujacych sie do nakazow biblii, koranu itp slepo. Nie tak jak w Polsce, gdzie ksiadz swoje - a wierni swoje. Polska jest Katolicka ale nie religijna. Natomiast USA jest religijna.

    ReplyDelete
  10. No to ja dodam jeszcze, że kobiecie w ciąży również lekką ręką proponuje się alkohol w myśl zasady: "przecież kieliszeczek czerwonego winka ci nie zaszkodzi..."

    ReplyDelete
  11. @Anonymous zgadzam sie, ze Stany sa bardziej religijne niz Polska. Nie zgadzam sie, ze jest to religijnosc slepa.
    Powodem zmiany przeze mnie wyznania jest wlasnie fakt, ze ma to dla mnie sens. Moja wiara jest oparta na zrozumieniu faktow i przeslania Biblii, nie zas na stosowaniu sie do nakazow i zakazow ustanowionych przez ludzi.
    @ama dokladnie :)

    ReplyDelete
  12. Paulinko, więc na co się zmieniłaś? Na judaizm czy coś innego? Ja się w Polsce zmieniłem na baptystę i mi z tym dobrze :)A o koszerności wiem, bo interesuję się judaizmem, znam kilku żydów i takie tam :)

    ReplyDelete
  13. Jestem Adwentysta Dnia Siodmego :).

    ReplyDelete
  14. Czyli także siostra protestantka z tym, że sobota?

    ReplyDelete
  15. Nie no wiem o co chodzi :) A już po sprawach formalnych i chrzcie, czy jeszcze nie?

    ReplyDelete
  16. Do Anonima piszącego o religijności USA: dobrze wiem jak USA jest religijne. Mają wiele kanałów religijnych, charyzmatycznych przywódców różnych sekt, odłamów różnych religii etc... Religia jest mocno zakorzeniona w kulturze USA.

    Stąd pytanie do autorki bloga:
    -Czy Twoja religijność wynika właśnie z tego, że mieszkasz w USA? ( w sensie, że może samo życie w tym kraju wpłynęło tak na Twoją wiarę).Tak jak zauważył Anonim, Polska jest katolicka, ale każdy bierze sobie z nauk Kościoła, to co jest dla niego wygodne.

    Pozdrawiam, m.

    ReplyDelete
  17. Bardzo chetnie odpowiem na pytanie w nastepnej notce. Teraz wybieram sie do pracy, postaram sie napisac w porze lunchu albo wieczorem (czyli bedzie gotowa jutro rano czasu polskiego).
    Nie przypuszczalam, ze mam tylu czytelnikow :) .

    ReplyDelete