Friday, October 31, 2008

Dwuznacznie

Samotne przemierzanie kolejnych dlugosci basenu moze byc niekiedy nuzace. Czesto zaczynam wtedy rozmawiac z ludzmi plywajacymi na sasiednim torze, ktorzy, tak jak ja, przystaneli na chwile, aby chwile odpoczac i zaczerpnac powietrza.
Ostatnio moim towarzyszem konwersacji byl T., krzepki piecdziesieciolatek, medytator (wiem to, bo zauwazylam czerwona nitke zawiazana na jego przegubie).
Dzien pozniej, jedzac w kawiarni sniadanie z M. i jej chlopakiem, zauwazylam T. podchodzacego do kasy. Pomachalam mu przyjaznie. Przygladal mi sie przez chwile, nie poznawal. Po chwili usmiechnal sie i zakrzyknal entuzjastycznie:
-P! To ty! Nie poznalem cie. Zupelnie inaczej wygladasz, gdy masz na sobie ubranie!

W kawiarni zrobilo sie bardzo, bardzo cicho.

Wednesday, October 29, 2008

Slubne szalenstwo

Po wpisaniu w Google hasla "koszty wesela" portal http://www.we-dwoje.pl/ podal mi takie oto liczby:

SUKNIA ŚLUBNA
kupno 700 – 5000 zł
wypożyczenie 40 – 60% wartości sukni
pranie 100 – 200 zł

GARNITUR
kupno 500 – 1500 zł
wypożyczenie od 300 zł

SMOKING
kupno od 1000 zł
wypożyczenie od 350 zł

FRAK
kupno od 1300 zł
wypożyczenie od 500 zł

DODATKI
buty damskie 100 – 300 zł
buty męskie od 150 zł
welon od 150 zł rękawiczki 50 zł
stroik do włosów od 80 zł
koszula 50 – 150 zł
muszka 50 zł
krawat od 50 zł

USŁUGI KOSMETYCZNE
fryzjer 50 – 150 zł
makijaż od 80 zł
manicure od 50 zł

WIĄZANKA ŚLUBNA
kupno 50 – 200 zł

OBRĄCZKI
para od 500 zł

KOSZTY FORMALNOŚCI
opłata skarbowa w USC 75 zł
skrócony odpis świadectwa urodzenia 10 zł
ofiara dla kościoła ok. 500 zł
zapowiedzi ok. 100 zł
organista 50 zł

KOSZTY PRZYJĘCIA
restauracja od 100 zł/osobę
dekoracje sali i kościoła od 600 zł
tort 200 zł
alkohol na osobę 25 zł
oprawa muzyczna 1500 – 2000 zł
videofilmowanie 1000 – 2500 zł
fotograf od 10 zł/zdjęcie

DODATKOWO
samochód 100 – 300 zł
ustrojenie samochodu od 150 zł
zaproszenia od 1 zł/szt.
miejsca noclegowe dla gości – od osoby za dobę 60 - 120 zł


Po przeanalizowaniu tej listy latwo da sie stwierdzic, ze koszt przecietnego slubu i wesela to kilka tysiecy zlotych.
Rozumiem, ze na slub trzeba jakos wygladac (suknia, garnitur, obuwie, dodatki, uslugi kosmetyczne). Trzeba miec rowniez obraczki i kwiaty. Pamiatka z uroczystosci (film, zdjecia) oczywiscie tez musi byc. Na ceny formalnosci niestety nie ma sie wplywu.
Wesele natomiast, to zupelnie inna sprawa: zupelnie niezrozumiale jest dla mnie, jak mlodzi i ich rodzice moga lekka reka wydawac tak zawrotne sumy na (przyznajmy szczerze) jednorazowa impreze. Nie potrafie zrozumiec zapraszania na wesele calej masy osob, ktorych mlodzi nie znaja: znajomych rodzicow lub wieki nie widzianych ciotecznych babek, z ktorymi na codzien i tak nie utrzymuje sie kontaktu. Oczywiscie, jesli ktos ma pieniadze i ochote, aby je wydawac, to nic nie stoi na przeszkodzie, nie rozumiem jednak presji: tych gosci zaprosimy, bo "tak trzeba" a tamtych "bo wypada".
Zastanawia mnie rowniez dla kogo tak naprawde takie wesele jest przyjemnoscia: dla mlodej pary, ktora chcac nie chcac musi wytrzymac do rana z ludzmi w roznym stanie trzezwosci, czy dla gosci, z ktorych niektorzy przychodza, bo czuja, ze powinni, a nie dlatego, ze naprawde tego chca?
Nigdy nie chcialam miec wystawnego wesela. Obca byla mi idea "slubu jak z bajki", sukni jak bezy, hucznej zabawy do bialego rana (czytelnicy mojego bloga moga to wywnioskowac z moich poprzednich notek). Zawsze chcialam, aby byla to uroczystosc prywatna i wyjatkowa.
Ja i Maz pobralismy sie w srodku tygodnia, w Urzedzie Miasta. Na obiad weselny zaprosilismy do restauracji najblizsze nam osoby, te, z ktorymi chcielismy dzielic ten wazny moment w naszym zyciu (ich liczba zamknela sie w 20). Mysle, ze wlasnie ta kameralna atmosfera sprawila, ze wszyscy dobrze sie czuli w swoim towarzystwie. My rowniez bardzo przyjemnie wspominamy nasz slub i przygotowania do niego. Wszystko przebieglo szybko, sprawnie i latwo. Nam pozostalo tylko rozkoszowac sie tym dniem.

Monday, October 27, 2008

Buty

Jakis czas temu w Polsce kupilam za ciezkie pieniadze buty firmy Diesel. Skorzane, w kolorze szampana, na niewielkim obcasie.
Po kilku dniach noszenia przybrudzily sie nieco. Probujac je wyczyscic zauwazylam, ze kolor zlazi zostawiajac sine plamy. Zaniechalam czyszczenia.
Po krotkim czasie wypadly z nich fleki. To, na szczescie, dalo sie naprawic.
Probowalam znalezc paste w kolorze butow- bez skutku.
Wczoraj, wkurzona, zapastowalam je na bialo.

I pytam sie ja teraz: jaka szanowana firma robi buty, ktore kosztuja kupe forsy, a ktore psuja sie po kilku dniach noszenia? Co z tego, ze sa sliczne, skoro nie da sie ich potem zakonserwowac, bo nigdzie nie mozna znalezc pasty w odpowiednim odcieniu?

Zimno i ciemno- update

Juz jest cieplo. I jasno. Wlasciciel dopiero teraz zdecydowal sie wlaczyc ogrzewanie. Pokazal mi rowniez, gdzie znajduja sie korki (nie jest to w piwnicy, jak przypuszczala box'erka, ale na scianie na korytarzu).

Saturday, October 25, 2008

Zimno i ciemno

Zrobilo sie naprawde zimno. Ogrzewanie nie dziala. Wlaczylam je 5 dni temu, aby sie rozruszalo. Na prozno.
Podlaczylam 2 elektryczne grzejniki, ale obciazenie sieci bylo za duze i korki wyskoczyly. Nie wiem, gdzie je wlaczyc. Nie mam pradu w polowie mieszkania (to dosc ciekawe, czemu nie w calosci?).
Teraz mam zimno i ciemno.

Thursday, October 23, 2008

Impreza urodzinowa z surowym obiadem

Zostalismy wczoraj w ostatniej chwili zaproszeni na urodziny naszej kolezanki. Email z zaproszeniem sugerowal "obiad z surowych warzyw" (niektorzy mieszkancy F. tak wlasnie sie odzywiaja- tylko surowymi roslinami).
Pojawil sie problem: co przyniesc jako prezent. Po przeanalizowaniu wszystkich opcji stwierdzilismy, ze koszyk z owocami bedzie najodpowiedniejszy.
O 7 wieczorem stawilismy sie pod umowionym adresem. Zapukalismy. Nikt nie odpowiedzial, wiec postanowilismy po prostu wejsc.
W kuchni pracowalo zawziecie 5 osob, w tym gospodyni i solenizantka. Tej ostatniej udalo sie w koncu znalezc chwile, zeby podejsc do nas i przyjac zyczenia i prezent.
Goscie stanowili zlepek narodowosci, ras i kultur. Wszyscy byli w jakis sposob powiazani z Uniwersytetem. Wszyscy rowniez byli zwolennikami zdrowej zywnosci i medytatorami. Wyroznialismy sie. Ja (jedyna dziewczyna z makijazem i w butach na obcasie) oraz Maz (jedyny facet w koszuli z kolnierzykiem) stanowilismy kontrast dla ludzi ubranych w ekologiczne, malownicze ubrania. Niektorzy przygladali sie nam z zaciekawieniem.
Nie wiedzielismy co ze soba zrobic. Nikogo nie znalismy, nikt tez nie kwapil sie poznac nas. Mezowi w koncu udalo sie nawiazac jakas konwersacje ze stojacym obok Japonczykiem, ja zas usilowalam pomagac w kuchni.
Obiad okazal sie byc nadzwyczaj smaczny (zupa pomidorowo- awokadowo- bazyliowa na zimno oraz cukinia, pomidory i grzyby w sosie pesto, rowniez na zimno). Nieprzyzwyczajone zoladki reaguja na takie potrawy protestem. Na szczescie ja i Maz odzywiamy sie dosc zdrowo, uniknelismy wiec przykrych niespodzianek.
Towarzystwo przy stole zaczelo rozprawiac na temat mieszkancow Iowa i tego, jacy sa grubi i obrzydliwi, jak zle sie odzywiaja. Poczulam sie dziwnie. Nie czuje sie rodowita Iowanka, nie czuje sie rowniez gruba i obrzydliwa, ale nie lubie generalizowania ani forsowania pogladu, ze czyjs sposob odzywiania, poglady lub tryb zycia jest lepszy lub bardziej wlasciwy niz inny. Nie mialam ochoty zabierac glosu.
Okolo 9 z ulga opuscilismy lokal.

Ani E. (gospodyni) ani S. (solenizantka), jedyne dwie osoby w calym towarzystwie, ktore znalismy, nie zadbaly, bysmy poczuli sie dobrze w zupelnie nieznanym towarzystwie. Towarzystwo przyjelo nas chlodno. Zdziwilo mnie to, poniewaz wszyscy ludzie z kregu medytatorow/studentow/ekologow, ktorych do tej pory poznalam, byli bardzo przyjazni i otwarci. Widac sa wyjatki.

Tuesday, October 21, 2008

Crowl vs. zabka

Bylam wczoraj na basenie. Zawsze staram sie plywac wszystkimi stylami, ktore znam, i wyrobilam sobie juz pewien system jedenastkowy: 6 razy zabka, 2 razy crowlem, 2 razy na plecach, 1 raz motylem. I od nowa. Przemierzajac basen w te i spowrotem zastanawialam sie, dlaczego plywanie niektorymi stylami przychodzi mi tak latwo i naturalnie (zabka) a czemu inne sprawiaja mi trudnosc (crowl).
Wynurzywszy sie, aby zaczerpnac tchu, ujrzalam zupelnie lysego, brodatego faceta, w wieku moze 50 lat. Poruszal sie dziwnie. Po blizszym przyjrzeniu sie stwierdzilam ze zdumieniem, ze plynie on... crowlem do tylu. A potem do przodu. I od nowa.
Przygladajac sie doszlam do wniosku, ze crowlem lubia plywac osoby wysokie i szczuple (a taki wlasnie byl obiekt mojej obserwacji). Wydaje mi sie, ze moze ma to zwiazek z dlugimi rekami i predkoscia, ktora mozna dzieki nim osiagnac. Osoby niskie i przy kosci wybieraja zabke: moze wiaze sie to z niezlym "kopem" kraglej nogi?
Znajomy powiedzial mi pozniej, ze brodaty facet przychodzi na basen codziennie i plywa okolo 3 godzin non stop. Podobno w 1975 roku bral udzial w Olimpiadzie. Zadziwiajace.

Monday, October 20, 2008

Przepoczwarzanie bloga

Czytajac rozmaite blogi zauwazylam, ze w kazdym jest jakis moment... przelomowy. Cos sie zmienia. Dotychczasowe tematy, ktore autor(ka) podejmowal(a) odchodza na dalszy plan, pojawiaja sie nowe.
Tak jakby blog spelnil swoja funkcje- terapeutyczna, informacyjna- i teraz ma nowa. Jaka? Zwykle okazuje sie po jakims czasie. Zastanawiam sie tylko, czy autorzy zdaja sobie sprawe z tego "przepoczwarzania".
U mnie chyba wlasnie nadszedl ten moment. I, choc zamierzam pisac dalej, mam nieodparte wrazenie, ze teraz bedzie inaczej.
Mam nadzieje, ze zostaniecie ze mna.

Friday, October 17, 2008

10 corek

- Chce miec 10 corek- zakomunikowal mi ktoregos dnia Maz
Zbaranialam. I kto mu by je mial wszystkie urodzic, niby ja? Niedoczekanie!
- Dlaczego akurat corek?- zapytalam slabo. Z tego, co wiem, faceci zwykle chca miec synow.
- Bo siedzialbym, tak jak teraz, na kanapie, mialbym jedna po lewo a druga po prawo, dwie u moich stop, piata masowalaby mi plecy a reszta krzatalaby sie po domu dostarczajac mi przekasek i napojow. A synowie, szczegolnie niemowleta, to strasznie glosno placza i robia smierdzaca kupe. Im powiedzialbym "idzcie do mamy".

Coz za racjonalna argumentacja.

Saturday, October 11, 2008

Oktoberfest

W zeszly piatek w naszym miasteczku mialo miejsce Oktoberfest. Poza niemieckim piwem i kielbasa zakupic mozna bylo... kapusniak. Nie cieszyl sie on zbytnim powodzeniem, Amerykanie nie przepadaja za kiszona kapusta, a zupa z niej wydaje im sie byc dosc obrzydliwa.
Mnie kapusniak przypomnial wycieczke w Bieszczady i kolacje po calodniowym przemierzaniu gorskich szlakow: kwasnice na baraninie.

Sauerkraut soup spozylam z wielka radoscia.
M., moja przyjaciolka, nie odwazyla sie sprobowac.

Thursday, October 9, 2008

Amerykanie a alkohol

Krazy po swiecie opinia, ze Amerykanie nie potrafia pic. Ze te ich piwa to slabiutkie a do mocniejszych trunkow to oni glowy nie maja.
Cos w tym jest.
Moj 22 letni kolega przyznal mi sie, ze przepada za piwem. Wina, bialego, sprobowal w zyciu raz. Nie smakowalo mu.
Inny znajomy (25 lat) odkad skonczyl wiek, w ktorym legalnie mozna pic- nie pije. Mowi, ze nie umie, i ze zawsze konczylo sie to urwaniem filmu.
W pewne sierpniowe popoludnie, wracajac z meczu futbolu, zauwazylam w tlumie dziewczyne, w wieku lat moze 20, prowadzona przez dwie kolezanki. Dziewczyna nie byla w stanie sama isc. Slaniala sie na nogach, zgieta na ksztalt odwroconej litery "L". W koncu wyladowala na trawniku. Nietrudno bylo zauwazyc, ze byla kompletnie pijana.
W USA wiek, w ktorym mozna spozywac alkohol, to 21 lat. Co ciekawe, aby kupic papierosy (w wiekszosci stanow) trzeba miec zaledwie 18 lat. Uwazam, ze to niedopuszczalne. Palenie szkodzi. Alkohol w nadmiarze rowniez, ale uwazam go za uzywke innego rodzaju niz papierosy. Alkohol mozna pic z klasa. Czerwone wino dziala dobrze na serce, gorzka wodka pomaga na zoladek. Palic z klasa sie nie da. Papierosy nie dzialaja zbawiennie na nic.

Mysle, ze zakup papierosow powinien byc dozwolony od lat 21. Majac lat "nascie" wciaz jeszcze jest sie pod duzym wplywem rowiesnikow. Podniesienie granicy wieku, od ktorej palenie jest dopuszczalne, w jakims stopniu na pewno utrudniloby zakup tytoniu i zniechecilo potencjalnych zainteresowanych.
Utrzymalabym granice wieku, od ktorej dopuszczalne jest picie alkoholu (21 lat). Wydaje mi sie jednak, ze rodzice powinni uczyc swoje dzieci (jeszcze przed osiagnieciem pelnoletniosci), jak dziala alkohol, jak go spozywac i jak sie nim nie upic (przez okreslenie "uczyc" rozumiem "dac sprobowac"). Mysle, ze nieumiejetnosc i niechec do picia moich dwoch kolegow wynika z faktu, ze ich rodzice nieco zaniechali "alkoholowej edukacji". Oczywiscie nie potepiam ich: jesli nie maja ochoty pic, to szanuje to. Chodzi mi jedynie o uswiadomienie mlodziezy (jesli nie przez rodzicow to moze w szkole na lekcji), ze np. picie sporych ilosci alkoholu w 40- stopniowym upale moze skonczyc sie dosc kiepsko...

Thursday, October 2, 2008

Praca w domu

Jak to fajnie pracowac w domu.
Mozna sobie wstac o jakiejs nieprzyzwoicie poznej godzinie, chodzic w pizamie po domu. Rozpoczac dzien od partyjki hold'em-a online. Wychylic lampke wina juz we wczesnych godzinach popoludniowych.

Mozna rowniez, okolo godziny 15.00 (bedac pod wplywem alkoholu i w pizamie) zostac zaskoczonym przez pana policjanta, pukajacego do naszych drzwi, i proszacego o wskazanie mu drogi do biura managera budynku...