Thursday, July 28, 2011

Naprawiamy Xterre

czujnik położenia przepustnicy - $250
katalizator i dystrybutor - $780
amortyzatory - $ 250
tlumik - $200

:(

Thursday, July 21, 2011

Wedzona makrela


Nabylam ja w European Deli w Glendorze (wlascicielki sklepu są Polkami).
Nie potrafię opisać słowami tego niebianskiego smaku. Chce pisać wiersze i śpiewać piosenki o tej makreli.
Nawiasem mowiac, nieliczni Amerykanie jedza makrele. Wiekszosc uzywa jej jako przynety, aby zlowic inna, "lepsza" rybe. Azjaci to inna historia, ale trafiaja sie i tacy, jak moj Maz, ktory na makrele nawet nie spojrzy. Szwagierka rowniez wzgardzila. Mam nadzieje, ze przynajmniej tesc doceni walory smakowe tej ryby.


- Posted using BlogPress from my iPhone

Sunday, July 17, 2011

Atlantis

Ostatni Space Shuttle Program odbywa sie na naszych oczach.
Codziennie zagladam na strone NASA, aby sledzic poczynania astronautow zalogi Atlantis oraz mieszkancow Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Codziennie ktos inny spiewa dla nich piosenke na dzien dobry.
Codziennie sprawdzam co robia i co jedza, slucham wywiadow, smieje sie z wlosow Sandy i marze, jakby to bylo fajnie unosic sie w powietrzu w stanie niewazkosci.
Swietne filmiki w wysokiej rozdzielczosci.
Serdecznie polecam:
http://www.nasa.gov/multimedia/videogallery/index.html

Thursday, July 14, 2011

Winowajca

Okolo poludnia zadzwonil Maz z informacja, ze kanalizacja dziala poprawnie, pomimo, iz on nic specjalnego w celu naprawienia jej nie robił. Najwyrazniej twierdzenie, ze nie ma takiej rzeczy, która po odlezeniu okreslonej ilosci czasu nie zalatwilaby sie sama, sprawdza sie w 100%.
Po południu wypozyczylam auto.
Rezerwacje zrobiłam online. Okolo 4 zadzwoniłam do wypożyczalni i poprosiłam, aby mnie do niej przywieźli (standardowy serwis wliczony w cenę). Podpisalam papiery, po czym udalam sie wraz z panią z wypożyczalni na oględziny Pontiaca G8. Na specjalnie wydrukowanych rysunkach zaznaczylysmy wszystkie rysy, zadrapania i pukniecia na aucie (żeby było wiadomo, jaki jest stan przed wypozyczeniem).
Pojechałam po Męża, który, wraz z Xterra na lawecie, udał sie do mechanika. Oczywiście, jak to w takich przypadkach bywa, samochód nie zdradzal żadnych oznak awarii.
- Wszystko wyglada ok- powiedział TS, nasz mechanik, drapiac sie po głowie.
- Weź auto na polgodzinna jazdę, to sam zobaczysz- powiedział Mąż.
Po 20 minutach TS zadzwonił do nas z informacja, ze... utknął wraz z Xterra na autostradzie. To pozwoliło mu dokładnie określić, co tak naprawdę sie zepsuło: katalizaror. Po powrocie TS do warsztatu, zrobiłam zdjęcie. Nigdy wczesniej nie widziałam kawalka metalu, rozpalonego do czerwonosci:






- Posted using BlogPress from my iPhone

Jak nie urok to sraczka :)- update

Jakby tego wszystkiego było mało, wlasnie mamy awarie kanalizacji i wodę po kostki w łazience.

Jak nie urok to sraczka :)

W poniedzialek Xterra zaczela dziwnie trzasc sie i szarpac. Po przejechaniu 10 mil szarpala juz tak bardzo, ze dalsza jazda byla niemozliwa. Zadzwonilam po lawete, odholowalam auto do mechanika.
We wtorek mechanik zadzwonil i powiedzial, ze auto jest naprawione i gotowe do odbioru.
Dzis rano wsiedlismy z Mezem w Sentre, nasz drugi samochod (a raczej samochod tesciow, ktory powoli wykanczamy), i pojechalismy odebrac Xterre. Po przejechaniu jakichs 15 mil Sentra zaczela stukac i terkotac. Po kolejnych 5 milach silnik odmowil wspolpracy i dokonal swego zywota prawie pod samym warsztatem (Michael dopychal, ja kierowalam).
Ciesze sie niezmiernie, ze stalo sie to podczas, gdy Maz prowadzil, a nie ja.
Zostawilismy Sentre u mechanika (jak wygodnie!), wsiedlismy w Xterre i ruszylismy w droge powrotna.
Pod samym domem Xterra zaczela trzasc sie i szarpac. Jazda nia do pracy okazala sie niemozliwa, wsiadlam wiec na rower Meza (w moim zerwal sie lancuch w zeszly czwartek) i pomknelam radosnie (bo z gorki) do roboty.
W polowie drogi zorientowalam sie, ze zostawilam w domu klucz do biura.
Powrot zajal mi dobre pol godziny. Do pracy dojechalam zziajana, zmeczona i calkowicie mokra.
Coz to byl za dzien.

Wednesday, July 13, 2011

Nadgorliwy

Wreszcie przyszła długo oczekiwana karta kredytowa Męża.
Dziś rano, sprzatajac, Michael przypadkowo wsadzil ja do niszczarki.

Tuesday, July 12, 2011

Chyba sie starzeje

Ogladamy z Mezem film dokumentalny "Romántico". Glowny bohater, spiewak Mariachi z Meksyku, opowiada o swojej nastoletniej corce:
- Nigdy nie odpowiada, gdy ktos wita sie z nia na ulicy- mowi - jest taka niesmiala.

Za moich czasow, to sie chyba nazywalo brakiem wychowania.

Monday, July 11, 2011

Ding-Dong skonczyl rok



Wazy 13.2 lbs (5.98 kg). Jest wysoki, ma dlugi tulow, bardzo dlugie lapy i dlugi ogon. I dlugie pazury, co nie stanowiloby problemu, gdyby nie uwielbial mnie nimi masowac po brzuchu.
Ding-Dong wydaje malo dzwiekow. Od czasu do czasu mruko-burkniecie, bardzo rzadko miaukniecie. Ma wysoki glos, jak na faceta :)
Jest bardzo lagodny, nie inicjuje bojek z Pom-Pom (ale dzielnie sie broni: dlugie nogi daja mu przewage w walce w parterze).
Jest bardzo strachliwy: byle szelest sprawia, ze ogon robi mu sie wielki. Boi sie plastikowych torebek, a przed odkurzaczem uciekal kiedys na lodowke tak intensywnie, ze podrapal nam na niej lakier. Nie lubi byc podnoszony. Szybko wtedy panikuje, co moze sie skonczyc podrapaniem podnoszacego.
Uwielbia pieszczoty. Chetnie przychodzi i poddaje sie drapaniu, masowaniu, gnieceniu. Przyjmie wszystko, w kazdej ilosci. Ciagniecie za ogon nie robi na nim wrazenia.
Chetnie przychodzi, gdy sie go wola, ale nie wita mnie w progu tak jak Pom-Pom, gdy wracam z pracy.
Czasami w nocy siada u mojego boku i glosno mruczy. Szybko zeskakuje z lozka, gdy tylko zmieniam pozycje.

Friday, July 1, 2011

Różnice miedzy Stanami a Polska- notka dla medi

1. Ludzie
Ci, którzy twierdza, ze w Ameryce panuje luz, są bardzo bliscy prawdy. Tutaj ludzie mniej sie martwią, mniej przejmują, dużo wiecej uśmiechają.
Bardziej sobie ufają, na przykład: poszłam kilka dni temu na pocztę, wzięłam duza kopertę ze stojaka, zaadresowalam, włozylam do środka moje papiery, zakleilam. Podeszlam do okienka, żeby to wszystko razem wysłać. Pani zapytała mnie:
- Czy mam rownież policzyć za kopertę?
Nie wiedziała, czy przyszłam z własna, czy wzięłam ich. Mogłam jej spokojnie powiedzieć, ze kopertę przynioslam z domu (oczywiście tego nie zrobiłam), a ona by uwierzyła.
Przykładem zaufania są rownież kasy samoobslugowe w hipermarketach: samemu skanuje sie kod, wkłada do torby, samemu płaci karta lub gotówka. Teoretycznie- świetna okazja do oszustwa. Praktycznie- ludzie uczciwie korzystają z tychze kas.
2. Styl życia
Wielokrotne przeprowadzki "za praca" są norma. Jestem tego najlepszym przykładem: przeprowadzalam sie już 2 razy, i prawdopodobnie trzeci mam w perspektywie.
Ludzie nie budują tu domów "dla pokoleń", w których bedą mieszkac
ich dzieci, wnuki i prawnuki. Kazdy zdaje sobie sprawe, ze szanse na mieszkanie z doroslymi juz dziecmi, sa niewielkie. Co wiecej, rodzice wrecz zachecaja dzieci do jak najszybszej wyprowadzki z domu i nauki samodzielności. Daje im to szanse na "druga mlodosc", mozliwosc ponownego bycia para, i robienia tego, na co maja ochote, bez obowiazkow zwiazanych z wychowaniem i napominaniem doroslych dzieci.
Większość ludzi, po przejściu na emeryturę, sprzedaje domy i kupuje mniejsze, lub wynajmuje male mieszkania. Ludzie zdają sobie sprawę, ze wraz z upływem lat, bedą mieli mniej siły, ochoty i pieniędzy na utrzymywanie dużego domu.
2. Kultura jazdy
Jak opisałam w notce:
http://ps-usa-pl.blogspot.com/2011/06/wycieczka-do-polski-dzien-6-jazda-po.html?m=1
jazda po polskich drogach dostarczyla mi ogromnego stresu. Tutaj, w Ameryce, rzadko zdarza sie, ze ktoś wyprzedza "na trzeciego", bezczelnie trabi lub wygraza pięścią zza kierownicy. Pijaków na ulicach wogole nie ma, babcie podporzadkowuja sie sygnalizacji świetlnej (chyba, ze mieszkają w Nowym Jorku, tam każdy chodzi jak chce).
3. Jakość dróg
Tu chyba nie potrzeba komentarza :)
4. Samochody
Dużo większe. Z automatyczna skrzynia biegów. Dużo większy litraz (nasze auto ma około czterolitrowy silnik). Dużo tańsze.
5. Sklepy
Jeśli o północy zachce mi sie ciastek, lub tez będę miała kaprys kupić sobie telewizor plazmowy, znalezienie sklepu, który jest otwarty nie będzie problemem.
6. System ubezpieczeń
To jest temat na osobna notke, ba, nawet na osobnego bloga. W skrócie: jeśli jesteśmy zatrudnieni na etacie, możemy liczyć na świetne ubezpieczenie poprzez prace. Jeśli nie- musimy ubezpieczac sie sami. Niestety wiąże sie to z ogromnymi kosztami. W tym punkcie Ameryka sie nie popisuje, ale miejmy nadzieje, ze Obama coś z tym zrobi (tak jak obiecał).
7. Benzyna
Ma mniej oktanow. Wydaje sie, ze jest tańsza niż w Polsce, ale odległości, które codziennie musimy przejeżdżać do pracy sprawiają, ze wychodzi dużo drożej.


- Posted using BlogPress from my iPhone