Sunday, November 13, 2011

Pierwszy tydzien

Pogode mamy zblizona do polskiej. Bardzo mi to odpowiada, lubie zimno.

Ekologiczna zywnosc mozna tu kupic za polowe ceny, ktora zaplacilabym w Californi.

W poniedzialek rano, razem z Mezem pojechalismy do pracy.
Po wypelnieniu niezbedych dokumentow, zostalam zaprowadzona do mojego stanowiska pracy, na ktorym znajdowal sie... iMac. Nigdy wczesniej nie pracowalam na Mac-u i byl to dla mnie dosc interesujacy przeskok, ale po kilku dniach nabralam wprawy.
Przez pierwszych kilka dni uczylam sie roznych nowych programow. Zakupiono dla mnie konto na www.Lynda.com , gdzie mozna znalezc wiele interesujacych tutoriali (serdecznie polecam).

Tutejszy kosciol Adwentystow Dnia Siodmego liczy sobie jakies 15 wiernych. Dla porownania- do kosciola w Azusa uczeszczalo okolo 300 osob.

Jest dobrze.

Sunday, November 6, 2011

Pierwszy weekend na miejscu

Przyjechaliśmy do Fairfield około 2 PM.
Dwie godziny pózniej Mąż wyjechał do Chicago robić zdjęcia. Cóż, taka praca.
Ja pojechalam do domu AM, naszego przyjaciela, u ktorego bedziemy mieszkac, do czasu znalezienia stalego lokum. Wypakowalam z auta tyle rzeczy, ile mi sie chciało (po samodzielnym pakowaniu U-Boxa i czterech dniach spędzonych w aucie uznałam, ze należy mi sie trochę lenistwa), wzięłam prysznic i pojechałam do mojej przyjaciółki MF na obiad.
Weekend spedzilam na slodkim nicnierobieniu i odwiedzaniu przyjaciol. Zabawne, czulam sie, jakbym nigdy nie wyjechala z Fairfield.

Tuesday, November 1, 2011

Pierwszy dzien przeprowadzki: Pomona CA - Cedar City UT

Wyjechalismy dosc pozno, bo dopiero okolo 11 AM. 
Tabletki na uspokojenie, zaaplikowane zwierzakom, nie daly oczekiwanego rezultatu: koty glosno miauczaly, krecily sie po samochodzie, w koncu zajely miejsca siedzace na rozlozonej na naszych rzeczach koldrze, i pogodzily sie z losem.
Maz prowadzil przez caly czas, ja postanowilam zrobic cos pozytecznego i pamiatkowego- film z podrozy:

Pakowanie


Sroda, 26 pazdziernika, 6 dni do przeprowadzki:
Moj ostatni dzien w pracy.
Szef zaprosil mnie na lunch, a wspolpracownicy obdarowali torba podrozna, szalikiem, czapka, rekawiczkami, oraz karta prezentowa BestBuy. Uswiadomilam sobie, jak dobrze mnie znaja: wszystkie te prezenty sa wyjatkowo trafione.

Czwartek, 27 pazdziernika, 5 dni do przeprowadzki:

Przez caly miesiac pozbywalam sie rzeczy, do ktorych nie bylismy z Mezem przywiazani. Wiedzialam, ze nie uda mi sie zmiescic wszystkiego do U-Box-a, kontenera o rozmiarach 5'x8'x7'6" (1.52m X 2.43m X 2.28m). Kilka tygodni temu zrobilam model w SketchUp-ie:


Wiedzielismy mniej-wiecej, ile miejsca zajma nasze ulubione meble oraz wieksze pudla, oraz z czym musimy sie pozegnac.

O 11 rano przywieziono mi U-Box, w ktory niezwlocznie zaczelam sie pakowac.



Operatorka wozka widlowego powiedziala, ze dopuszczalna laczna masa rzeczy w kontenerze nie moze przekroczyc 2000 lbs (907 kg). Troche mnie to zmartwilo: w planach mialam zapakowanie do U-Box-a zeliwnego stolu i dwoch ogromnych szafek, ktore niestety swoje waza.
Okolo 1 PM przyjechali RB oraz TP, przyjaciele, ktorzy pomogli mi w pakowaniu. Do 4 po poludniu wiekszosc naszego dobytku znajdowala sie w kontenerze.



4 pudla z rozmaitymi rzeczami Meza oraz jedna z szafek niestety nie zmiescily sie.

Piatek, 28 pazdziernika, 4 dni do przeprowadzki:
Pierwsza rzecza, jaka ujrzalam po przebudzeniu, byla czerwona luna w oknie: U-Box stojacy przed moim domem. Niezbyt udany poczatek dnia.
Samodzielnie dokonczylam pakowanie:


Widmo wozka widlowego nie mogacego podniesc zbyt ciezkiego kontenera, nie pozwolilo mi spac w nocy...

Sobota, 29 pazdziernika, 3 dni do przeprowadzki:
Ostatnie spotkanie z przyjaciolmi z kosciola. Ostatnie zdjecia i usciski.

Niedziela, 30 pazdziernika, 2 dni do przeprowadzki:
Ostatnie 4 dni byly jednymi z najbardziej stresujacych w moim zyciu: nie tylko pracowalam jak wol, ale rowniez caly czas zastanawialam sie, czy wozek widlowy bedzie w stanie podniesc moj U-Box. Jesli nie, czekalby mnie nastepny dzien spedzony na wyjmowaniu rzeczy z kontenera, oraz wydatki zwiazane z wynajeciem kolejnego.
Na szczescie U-Box bezpiecznie odjechal na lawecie.


Zobaczymy go w Iowa za 12-21 dni.
O polnocy odebralam Meza z lotniska. Szczesliwiec, nie zagial palca przy pakowaniu.

Poniedzialek, 31 pazdziernika, 1 dzien do przeprowadzki:
Zaladowalismy pozostale rzeczy do auta i wieczorem, wraz z kotami, pojechalismy do domu rodzicow Michaela, aby pozegnac sie i tam wlasnie spedzic ostatnia noc przed przeprowadzka.