Sunday, August 30, 2009

Pogoda oszalala

California jest ok. Gory sa piekne. Ocean blisko. Wszedzie rosna palmy i ladnie przystrzyzone drzewa.
Ale 43 stopnie Celsjusza to zdecydowanie nie jest ok.

Sunday, August 23, 2009

Problem z savoir vivre

Jak kazdej soboty, po mszy, poszlismy do tzw "fellowship hall" na lunch. Zazwyczaj jedzenie serwowane jest na plastikowych talerzykach, a narzedziem, ktorego uzywamy, jest plastikowa lyzka.
Zajadalam radosnie tofu z warzywami i salatke, gdy ujrzalam przed soba talerz pelen ryby smazonej z warzywami.
- Poczestuj sie- powiedzial tesc- zlowilismy pare dni temu.
Na rybe nigdy nie trzeba mnie dlugo namawiac. Szybko zabralam sie do konsumpcji. Niestety, okazalo sie, ze plastikowa lyzka, w przypadku ryby zupelnie nie spelnia swojego zadania. Elegancka konsumpcja przy uzyciu tego sztucca zupelnie nie wchodzila w gre.
Podnioslam glowe znad talerza, by dyskretnie sprawdzic, jak z przysmakiem radzi sobie tata Meza. Ujrzalam, ze dawno odlozyl lyzke, i je w tradycyjny, indonezyjski sposob: nabierajac jedzenie palcami i wkladajac je do ust.

I ja, zachecona takim obrotem sprawy, odlozylam lyzke.
To byla bardzo dobra decyzja.

Tuesday, August 4, 2009

Prawie rozjechalam dzieciaka

Jechalam dzis rano na poczte. Pod kola wybiegl mi chlopiec, moze 10 letni. Zahamowalam w ostatniej chwili.

Pomimo, iz cala historia zakonczyla sie szczesliwie, caly czas widze jego twarz. Pamietam kolor podkoszulka, i to, ze mial pod pacha deskorolke.
Okropne uczucie.