Poszlam skonsultowac sie z weterynarzem na temat zachowania naszej kotki. Dowiedzialam sie, ze przyzwyczajanie sie kotow do siebie moze potrwac nawet 2 tygodnie. Ciesze sie, ze poszli mi na reke i zgodzili sie, w razie czego, znalezc kociatku nowy dom, jesli jego zwiazek Pom-Pom nie wypali.
Wrociwszy do domu z pracy zamknelam drzwi do sypialni zeby Pom-Pom nie mogla sie w niej caly czas ukrywac. Przesunelam rowniez jej miske z jedzeniem troche blizej kuchni. Pom-Pom nie odwazyla sie na blizszy kontakt, pare razy zapuscila sie wglab salonu, ale wciaz trzymala sie na dystans. Zabralam ja w jej pare ulubionych miejsc, na parapet okienny i do kuchni, zeby czula, ze to caly czas jej dom.
Pom-Pom nie atakuje kociatka. Nawet nie probuje. Zachowuje sie troche jakby sie go bala.
Kociak, oczywiscie, jest nieustannie szczesliwy. Siedzi na naszych kolanach i mruczy bardzo, bardzo glosno. Z rzeczy negatywnych- puszcza bardzo smierdzace baki :) . Nie ma sie co dziwic, w koncu to samiec :) .
No comments:
Post a Comment