Thursday, December 31, 2009

Dzien 18- wizyta w bylym obozie zaglady w Oswiecimiu i Sylwester

Maz bardzo chcial obejrzec byly oboz zaglady w Oswiecimiu. Bylam tam raz kilka lat temu i prawde mowiac nie planowalam ponownej wizyty, ale dzis rano przyszlo mi wybrac sie tam znowu.
Jechalismy jakies 2 godziny (zaczely sie Sylwestrowe korki). Zwiedzanie rozpoczelismy o 11:30 a skonczylismy, gdy zamykano muzeum, o 3.
Najbardziej okupowanym i fotografowanym przez turystow miejscem, byl napis na bramie "Arbeit macht frei"- oczywiscie ze wzgledu na ostatnie wydarzenia, o ktorych 18 grudnia tak pisal portal http://wiadomosci.gazeta.pl/ : 
Tablica z napisem "Arbeit macht frei" została skradziona w nocy z bramy muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Na historycznej bramie umieszczono już kopię napisu. - To nie była przypadkowa kradzież. Złodzieje musieli się dobrze przygotować - mówi Jarosław Mensfelt, rzecznik prasowy muzeum.
O kradzieży fragmentu bramy jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.
O zniknięciu tablicy straż muzealna powiadomiła policję o godz. 5.50. Jeszcze około godz. 3.00 strażnicy widzieli tablicę. W nocy dyżur w muzeum pełniło czterech pracowników ochrony. - Teren jest strzeżony przez wyszkolonych strażników - podkreśla w rozmowie z Radiem TOK FM Mensfelt. Straznicy zauwazyli kradziez w trakcie jednego z obchodow po muzeum.















21 grudnia ten sam portal donosil:
"Barbarzyństwo", "Skandal", "Wypowiedzenie wojny" - tak prasa na całym świecie komentowała szokującą kradzież tablicy-symbolu "Arbeit macht frei" z muzeum Auschwitz. Po trzech dniach intensywnych poszukiwań, tablicę znaleziono. Ujęci przez policję sprawcy najprawdopodobniej działali na zlecenie "kolekcjonera". 

Nic wiec dziwnego, ze pod napisem gromadzily sie takie tlumy. Wogole w muzeum bylo bardzo duzo ludzi i bardzo wiele wycieczek zagranicznych.















Moja pierwsza wizyta w Oswiecimiu wywarla na mnie ogromne wrazenie. Przez wiele dni nie moglam dojsc do siebie. Tym razem bylam juz spokojniejsza, ale tak samo poruszona. Maz rowniez.
Wyszlismy z muzeum punktualnie o 3 po poludniu i wrocilismy do domu M i K. Szybko ustalilismy plan dzialania i juz po chwili panowie poszli do sklepu a ja i M zostalysmy w domu aby piec ciasto. Skonczylo sie tak, ze M piekla, a ja kibicowalam. Udalo mi sie nawet zalapac na wylizywanie garnuszka po polewie czekoladowej.
Okolo 9 stawili sie u nas M i O z synkiem OO. Wspolnie poszlismy puszczac "przedpolnocne" petardy, a pozniej, zajadajac przepyszny sernik i ogladajac transmisje z Sylwestra w Lodzi i Warszawie, czekalismy na polnoc.
Przyszla punktualnie. I tak wlasnie przywitalismy Nowy Rok 2010.




















Wszystkiego dobrego!

(Wizyta w bylym obozie zaglady w Oswiecimiu jest bezplatna)

No comments:

Post a Comment