Monday, January 11, 2010

Dzien 29- Atak zimy wciaz trwa

Ranek przyniósł złe wieści: moja mama, która od 7:30 była w pracy, zadzwoniła o 9:00 z informacja, ze ma grypę i wraca do domu. Plusami zaistnialej sytuacji były dwie rzeczy: to, ze mogła sobie odpocząć w łóżku, i to, ze dała nam auto na resztę dnia.
Pojechalismy do Artefaktu, profesjonalnego zakładu drukarskiego, i do Media Markt, aby wywołać pare zdjęć. Na nieodsniezonych drogach Lodzi działy się sceny dantejskie: wypadki, kolizje, ludzie parkujacy w olbrzymich zaspach śniegu i nie mogący z nich wyjechać (pomagalismy jakimś studentom wypchnac stara skode z kolein). My mieliśmy dziś szczęście: udało nam się zaparkować pod budynkiem Dziennika Lodzkiego (przy MOSiR), potem na parkingu podziemnym, nie utknac w żadnej zaspie i (po nabraniu wody mineralnej spod kościoła) bezpiecznie wrócić do domu.


No comments:

Post a Comment