Friday, December 12, 2008

Masaz

Kilka tygodni temu obudzilam sie rano z okropnym bolem plecow, na gorze po prawej stronie. Z trudem wstalam z lozka (czy to sa wlasnie pierwsze objawy starzenia? Nie przyjmuje tego do wiadomosci, przeciez ja mam tylko 26 lat!).

Oczywiscie nie zrezygnowalam z mojego codziennego basenu, uznalam, ze to nawet lepiej jak pojde i troche pocwicze (nastepnego dnia okazalo sie, ze mialam racje, czulam sie duzo lepiej).

Na basenie moj znajomy, ojciec naszego ratownika, zauwazyl mnie przeciagajaca sie w wodzie. Zapytana co mi jest, odpowiedzialam mu, ze chyba jakos "krzywo" spalam.

- Jestem masazysta- odpowiedzial G- jak chcesz, to moge sprobowac Ci pomoc tu, w saunie.

Zgodzilam sie.

Pomacawszy mnie G stwierdzil, ze przemiescily mi sie 2 zebra (to ciekawe, moj Maz z ta sama dolegliwoscia, nie byl w stanie wogole sie poruszac, a ja swobodnie moglam plywac. Faceci jednak maja obnizony poziom wrazliwosci na bol.). G pougnialal mnie jeszcze przez chwile (och, coz to za fantastyczne uczucie, byc gnieciona przez specjaliste!) a na zakonczenie zaproponowal wizyte u siebie w gabinecie.

Do tej pory odnosilam sie sceptycznie do wydawania pieniedzy w ten sposob (nigdy wczesniej nie bylam masowana profesjonalnie). Tym razem, po probce jaka zademonstrowal mi G stwierdzilam, ze moze i warto pozwolic sobie na odrobine luksusu (tym bardziej, ze bol plecow powraca teraz co 2 tygodnie). Nie chcialo mi sie jednak jechac az do O, gdzie przyjmuje G. Na szczescie okazalo sie, ze dziewczyna mojego przyjaciela jest rowniez masazystka i mieszka calkiem niedaleko.

Wczoraj, przez bite 2 godziny, H masowala mi:
stopy,
palce u stop,
lydki,
uda,
plecy,
szyje,
glowe,
ramiona,
przedramiona,
dlonie,
palce u dloni, twarz,
platki uszu.

Wrocilam do domu z blogoscia wypisana na twarzy, pokryta oliwka i pachnaca jak lawenda i trawa cytrynowa.
To byly najlepiej wydane pieniadze w tym miesiacu.

No comments:

Post a Comment