Thursday, January 19, 2012

Wynajem

Domów i mieszkań do wynajęcia zawsze szukaliśmy z Mężem na www.craigslist.org. Raz udało nam sie znaleźć "po znajomosci", przez brokera, który wynajmował lokal mojemu szefowi.
Proces przebiega następująco:
1. Dzwonimy do osoby wynajmujacej, pytamy sie co i za ile, jakie opłaty są wliczone w czynsz, i ustalamy spotkanie, w celu oględzin potencjalnego lokum.
2. Oglądamy mieszkanie.
3. Podejmujemy decyzję. Ta cześć procesu z reguły przebiega u mnie i Męża błyskawicznie.
4. Mówimy "tak". Podpisujemy zgodę na sprawdzenie naszej historii kredytowej i dajemy właścicielowi/brokerowi czek na kwotę potrzebną, aby tę historię sprawdzić (z reguły jest to około $40).
5. Czekamy na telefon od własciciela/brokera, ktory sprawdził (lub nie) naszą historię kredytową, i zdecydował się wynająć mieszkanie właśnie nam.
6. Wypełniamy umowę podsuniętą przez właściciela/brokera: określona jest w niej wysokość czynszu, depozytu (z reguły jest to równowartość czynszu za 1 miesiąc), oraz data "wprowadzki" i warunki wynajmu (w tym minimalny okres wynajmu, np 6 miesięcy). Podpisujemy niezbędne oświadczenia (np, że przyjmujemy do wiadomości, że farba na ścianach zawiera ołów, a dach jest zrobiony z azbestu).
7. Płacimy depozyt i czynsz za pierwszy miesiąc z góry.
8. Wprowadzamy się. Z reguły robimy w tym momencie zdjęcia mieszkania- dokumentację stanu istniejącego (aby mieć dowód przy wyprowadzce). Dzwonimy do elektrowni, gazowni, wodociągów i firm oferujących telefon i internet, i otwieramy u nich konta (albo zakładamy je przez internet). Często musimy wpłacić depozyty.
9. Wynajmujemy mieszkanie (płacąc czynsz z góry oraz uiszczając wszelkie opłaty) przez minimalną ilość miesięcy określoną w umowie.
10. W razie wyprowadzki: informujemy właściciela/brokera 30 dni przed planowaną datą opuszczenia lokalu, zamykamy konta w elektrowni, gazowni, itp., pakujemy manatki. W dniu opuszczenia domu właściciel/broker robi z nami obchód mieszkania, aby upewnić się, że wszystko jest w takim stanie, w jakim było przed naszym wprowadzeniem się.

No comments:

Post a Comment