Friday, January 13, 2012

Bankructwo

Mogłoby się wydawać, ze studencka karta kredytowa jest doskonałym pomysłem: młody człowiek może nauczyć się, jak dbać o swój budżet i zbudować historię kredytową, która pozwoli mu na przyzwoity start w dorosłym życiu. Nic bardziej mylnego. Większość młodych Amerykanów (jak rownież większość tych nieco starszych) nie ma pojęcia o zarządzaniu wlasnymi finansami. Kartę kredytową traktują jako źródło darmowej gotówki, którego, po wyczerpaniu, nie zamierzają uzupełnić. Miesiące mijają, procenty rosną, a stosunkowo niewielki dług przekształca sie w kilkutysieczna kwotę, której nie sposób szybko spłacić. Wiele osób popada rownież kłopoty finansowe po rozwodach. Oczywiscie, obraz ich historii kredytowej pozostawia wiele do życzenia, a liczba punktów jest bardzo niska.
W takim przypadku wyjścia są dwa:
1. Jeżeli dług jest niewielki np. jedynie na karcie kredytowej, i w jakiś sposób uda sie nam uniknąć komornika, można przestać używać kart kredytowych, zamknąć konto w banku, i przeczekać 7 lat. Po 7 latach dług jest anulowany, historia kredytowa wymazana, a liczba punktów spada do 0. Wtedy można zacząć od początku. Wadą tego rozwiązania jest to, ze przez te 7 lat nie można kupić niczego na kredyt/raty, będziemy tez mieli problemy z wynajeciem mieszkania, otwarciem nowego konta w banku, możemy mieć rownież trudności z podjęciem nowej pracy (właściciele mieszkań, banki i pracodawcy często sprawdzają historię kredytową klientów/kandydatòw).
2. Jeżeli dług jest duży, możemy ogłosić stan bankructwa. W tym przypadku, decyzją sądu, musimy pozbyć się niektórych dóbr materialnych, a nasz dług zostaje zredukowany lub jego warunki zmienione, co umożliwia nam jego spłacenie. Oczywiście, w tym przypadku odbije się to również na naszej historii kredytowej i liczbie punktów.

Negatywna historia kredytowa męża będzie zawsze miała wpływ na pozytywną historię kredytową żony (chyba, że mają rozdzielność majątkową).

Z kartami kredytowymi jest jak ze wszystkim w życiu: należy kierować sie zdrowym rozsądkiem, oraz nie kupować rzeczy, na które nas nie stać (niestety jest to coś, czego wielu Amerykanów nie jest w stanie pojąć).

No comments:

Post a Comment