Byliśmy w muzeum około 2 po południu, czyli jakieś 3.5 godziny przed ceremonia (obiecalismy przywieźć kuzynke pana młodego na zdjęcia), mieliśmy wiec okazje obserwować fotografów i ekipę filmowa w akcji. HA i GN byli filmowani i fotografowani przez około 10 osób!
Około 5:30 wieczorem specjalnie wynajete autobusy przywiozly gosci do muzeum. Wszystkie miejsca siedzace przed lukiem były zajęte.
Ceremonia zaslubin GN (Hinduski) z HA (Indonezyjczyka) trwała około pól godziny. Druhny ubrane byly w fioletowe sari. Młodzi przeczytali napisane przez siebie słowa przysięgi. Przygrywał kwartet smyczkowy a przyjaciele mlodych śpiewali arie z "Upiora w Operze".
Po ceremonii zaslubin zostaliśmy zaproszeni na koktajl i zakaski. Zwykle na Amerykańskich weselach goście są czestowani kieliszkiem szampana na koszt młodych (toast). Jeśli ktoś ma ochotę na większa ilośc alkoholu, moze go kupić za własne pieniadze w barze.
Na weselu HA i GN goście nie musieli płacić za nic. Nie jest to sytuacja typowa. W Ameryce swiadczy to o zamożności młodych.
Po koktajlu, około godziny 7, wszyscy zasiedli przy stołach. Młoda para wkroczyła triumfalnie na dziedziniec, GN w pięknym, bogato zdobionym, fioletowo- czerwonym sari. Młodzi zasiedli na samym środku dziedzińca, gdzie hinduska (byla nauczycielka GN) zatanczyla specjalnie dla nich.
Potem był obiad, po obiedzie tańce. Około godziny 11 w nocy przez głośniki powiadomiono nas, ze pierwszy powrotny autobus do hotelu czeka już na gości przed muzeum.
- Posted using BlogPress from my iPhone
No comments:
Post a Comment