Tuesday, January 11, 2011

Udany poczatek dnia

Wstaje o 5 rano.
Wychodze z domu, objuczona jak wielblad, z torebka damska i lunchem na jednym ramieniu, laptopem i torba fitnessowa na drugim. Stracam po drodze szklanke ze stolika, cale szczescie pusta.
Parkuje pod 24 Hour Fitness. Zabieram torebke i torbe fitnessowa. Ide na basen.
W polowie drogi przypominam sobie, ze klodke do szafki zostawilam w samochodzie. Wracam.
Nie moge znalezc klodki.
Znajduje 2 cwiercdolarowki i postanawiam skorzystac z platnych, zamykanych szafek. Ide na basen.
W szatni rozbieram sie i, szczekajac zebami, ide pod prysznic. Jest okrutnie zimno.
Po jakichs 15 minutach z prysznica zaczyna wreszcie plynac letnia woda. Zgrzytajac zebami opryskuje sie lekko i truchtem zmierzam w kierunku basenu.
Na szybie wisi kartka: "Woda w basenie jest zimna. Naprawa grzalki potrwa do konca stycznia. Za utrudnienia przepraszamy".
W ramach testu w kladam duzy palec u nogi do wody. Woda jest nie tyle zimna, co lodowata. Zastanawiam sie, dlaczego napisano "woda jest zimna" a nie "basen nieczynny". Fioletowa zmierzam do szafki po szampon i mydlo, musze przeciez wziac prysznic.
Po kolejnych 15 minutach woda pod prysznicem jest w miare ciepla. Myje sie, wycieram, cwaluje do szafki, ubieram sie, susze wlosy.
Patrzac w lustro stwierdzam, ze moja twarz wyglada jak pizza, trzeba bedzie zrobic pelen makijaz.
Robie pelen makijaz.
Patrzac w lustro stwierdzam, ze wygladam jak clown. Trzeba bedzie zrobic makijaz od poczatku. Zmywam twarz, smaruje kremem, robie makijaz od poczatku.
6:30. Ide do pracy. Godzine wczesniej, niz musze. Nic lepszego nie mam o tej porze do roboty.
Uch.

2 comments:

  1. I jak Ty Dziecko trafiłaś tam do tego USA? Jak Ci się tam żyje? Ciekawe to USA. Np. u nas nie ma opcji płatnej szafki (przynajmniej sie nie spotkałem). Płacisz za bilet, lub karnet i przy wejściu dostajesz klucz do "pierwszej lepszej". A już 2 opcje - stała i płatna jednorazowa to już w ogóle rozpusta. Pozdrawiam.

    http://ludziezmgly.bloog.pl/

    ReplyDelete
  2. O tym, jak tu trafilam, przeczytac mozesz tu:
    http://ps-usa-pl.blogspot.com/2010/11/skad-sie-tu-wzieam.html
    U nas z fitnessem jest tak: placi sie miesiecznie (w moim przypadku $38), w budynku jest basen, silownia, boisko do kosza, sala do zajec grupowych, sauna i steam room. Przyjsc moge kiedy chce (przybytek otwarty jest 24 godziny na dobe 7 dni w tygodniu) i na tak dlugo, jak mam ochote. Szafki sa stale, zamontowane w szatni (trzeba miec wlasna klodke), do tego sa jeszcze platne szafki (jesli nie ma sie klodki). I juz :)
    Pozdrawiam :)

    ReplyDelete