D poznalam w Iowa. Przedstawil mi go S, kolega, ktorego poznalam na imprezie:
Spelnia sie moje najwieksze marzenie
2 tygodnie pozniej gralismy razem koncert dla nowych studentow uniwersytetu MUM:
Ostatnie godziny przed koncertem
Koncert dla nowych studentow MUM, 08-15-2008
D stal sie jednym z moich najlepszych przyjaciol. Spedzalismy razem duzo czasu grajac na gitarach, spiewajac, cwiczac do "otwartych mikrofonow" a takze rozmawiajac o zyciu. To wlasnie D dal mi kiedys ksiazke Byron Katie, ksiazke, ktora zmienila moje zycie, ksiazke, dzieki ktorej nauczylam sie akceptowac wiele rzeczy takimi, jakie sa.
Duchowe swiecenie
D byl pogodnym, radosnym, wiecznie usmiechnietym wysokim blondynem z imponujacymi uszami. Znalo go cale miasto (F liczy sobie okolo 9000 mieszkancow). Ktokolwiek mial z nim do czynienia stwierdzal, ze D jest osoba niezwykla.
W grudniu 2008 przeprowadzilam sie do Californi. Utrzymywalismy kontakt telefoniczny, nieco rozluzniony (wiadomo- inny stan, inna strefa czasowa), ale bliski. Nasze rozmowy byly zawsze szczere i osobiste, naszych relacji nie zmienil czas ani odleglosc.
Ostatni raz rozmawialam z D w piatek, 21 maja, okolo godziny 7:30 wieczorem czasu Kalifornijskiego. Mowil, ze zrobil sobie przerwe w pracy i ze przechodzil dosc trudne chwile, ale wszystko jest na dobrej drodze, i czuje sie duzo lepiej. Przeprowadzil sie do nowego domu. Zbudowal sobie studio muzyczne w piwnicy. Znalazl kumpla do gitary. Zaczal nawet nagrywac. Wspominal, ze ma wykupiony bilet do Kaliforni na sierpien, i ze bardzo chetnie sie ze mna zobaczy. Pare razy nasza rozmowa zostala rozlaczona (mam bardzo slaby zasieg w mojej chatce), zostawil mi wiadomosc, ze nastepnym razem musimy porozmawiac na skype, bo wtedy lacznosc bedzie stabilna.
Nastepnego razu nie bylo. Wczoraj wieczorem D popelnil samobojstwo.
No comments:
Post a Comment