Duzo czasu minelo od mojego ostatniego postu. Nie mam pojecia, czy ktos tu jeszcze zaglada.
Moj maz niedlugo bedzie moim bylym mezem. Rozmawiamy ze soba i utrzymujemy poprawne stosunki, ale pomimo to nie jest latwo.
4 grudnia bedzie ostatnim dniem mojej pracy w obecnej firmie. Z powodu restrukturyzacji postawiono mi ultimatum: albo przeprowadze sie na Floryde albo nie bede miala pracy. Z wielu powodow wybralam opcje #2.
Probuje sprzedac dom i znalezc nowa prace. Wierze, ze bedzie dobrze.
No jak, zaglada tu jeszcze ktos? :)
Hej. Życzę dużo siły i pozytywnego nastroju.
ReplyDeleteDziekuje bardzo! :)
ReplyDeleteZaglądam tu od czasu do czasu,zaglądam. Cieszy mnie ,że znowu widzę nowy post choć wiadomości nie najlepsze....Życzę Ci powodzenia,ułoży się,zobaczysz!
ReplyDeleteJa zaglądam regularnie, już straciłam nadzieję, że się odezwiesz....trzymam kciuki, żeby wszystko poukładało się po Twojej myśli...i pisz chociaz od czasu do czasu, proszę...
ReplyDeleteAnia
dobrze że jesteś. pozdrawiam. powodzenia.
ReplyDeleteZaglądam często. Już miałam usunąć z listy "do poczytania" - a tu niespodzianka. Trzymam kciuki za nowe w Twoim życiu.
ReplyDeleteDorota
Dziekuje wszystkim za dobre slowa i serdecznie pozdrawiam!
ReplyDeleteZagladam. Z nadzieja, ze sie pojawisz. To juz wiem dlaczevo bylo cicho. Wytrwalosci zycze. No i wiesz trzeba przetrwac. Po prostu musi sie ulozyc.
ReplyDeleteTW
Jak fajnie że wróciłaś, zaglądam co jakiś czas. Tak myślałam że coś się stało, tylko nie wiedziałam co. Będzie dobrze, coś się kończy, a coś się zaczyna.
ReplyDeleteBardzo się cieszę, że Wróciłaś do pisania bloga. Mam nadzieję że na stałe.
ReplyDeletePozdrawiam
Bardzo się cieszę, że Wróciłaś do pisania bloga. Mam nadzieję że na stałe.
ReplyDeletePozdrawiam
Welcome back! Śledziłam twojego bloga od lat, mam nadzieję, że wszystko w porządku. Trzymaj się :)
ReplyDelete