Friday, November 7, 2008

Barack Obama

Nie mamy telewizji. Mamy telewizor ale nie mamy serwisu (gdy wprowadzilismy sie tu w lutym nie wykupilismy go i tak juz zostalo).

Spodziewalam sie, ze o wyniku wyborow dowiemy sie gleboka noca lub w srode rano, z gazet lub internetu. W tym roku po raz pierwszy mialam okazje byc swiadkiem wyborow bedac w Stanach Zjednoczonych: okolo 7 wieczorem zadzwonil B., szef meza, i zaprosil nas na wspolne ogladanie. Jedzac pizze z Chicago i popijajac ja piwem obserwowalismy rosnacy niebieski slupek, symbolizujacy ilosc glosow oddanych na Barack'a Obame.

Szczerze mowiac spodziewalam sie takich wynikow. Obama wygral zdobywajac 2/3 glosow.

Przemawial pieknie i bardzo wzruszajaco.

Nazajutrz gazety opublikowaly urocze zdjecia szczesliwej rodziny. Dziewczynki juz ciesza sie ze szczeniaczka, ktorego obiecal im tata. Niebawem cala czworka wprowadzi sie do Bialego Domu. Czy Barack, zapalony koszykarz, poleci wybudowanie boiska w okolicy? Do ktorych szkol zostana zapisane Natasha i Malia Ann? Czy nowy prezydent zakonczy wojne w Iraku? Czy wyciagnie Ameryke z kryzysu? Co z cenami benzyny? Te i inne pytania zadaja sobie wszyscy, o tym pisza gazety.

Mlody mezczyzna z otwartym umyslem. Pierwszy czarny prezydent Stanow Zjednoczonych. Czas na zmiany.



Ja rowniez jestem pelna nadziei. Teraz Barack Obama jest rowniez moim prezydentem.

No comments:

Post a Comment