Thursday, May 10, 2012

Szop pracz

W poniedzialek, wygladajac przez okno, zauwazylam duzego szopa pracza, jedzacego kocia karme, ktora postawilismy dla kotow sasiadow.


We wtorek udalo mi sie zrobic pare niewyraznych zdjec:



W srode wyczyscilam okno, napelnilam miske, uzbroilam sie w lampe blyskowa oraz latarke, i czekalam... Oczywiscie szop nie zawiodl. 




W ciagu godziny zwierzak zezarl cala miske kociej karmy. Zdalam sobie sprawe, ze przez ostatnich kilka tygodni dokarmialam szopa, nie koty. 
Bede musiala dawac kotom jesc jedynie rano, aby szop odzwyczail sie od darmowego wiktu. Jesli to nie pomoze, bedziemy musieli go zlapac i deportowac. Szopy potrafia byc bardzo agresywne i niebezpieczne dla zwierzat domowych. 
Nawiasem mowiac, w prawym dolnym rogu zdjecia widoczna jest pulapka na szopa, ktora Maz znalazl pod gankiem, i ktora bezskutecznie probowal naprawic.
Coz za ironia.

7 comments:

  1. Urocze zwierzątko, nie wygląda na agresywne :) Wiem wiem - pozory :)

    ReplyDelete
  2. Mieć swojego osobistego szopa, no, no - duża rzecz! Gratuluję!
    MZ

    ReplyDelete
  3. Niestety, szop przestał sie pojawiać, odkąd przestaliśmy wystawiać wieczorami miskę z kocim jedzeniem. Cały czas jednak słyszę w nocy jakieś hałasy pod gankiem

    ReplyDelete
  4. Hej, fajny blog dodam o komętarze i polece go innym , prosze o to samo ! :)

    ReplyDelete
  5. Ooo ja też wyznaję zasadę " lepiej żałować niż się coś zrobiło, niż żałować że się tego nie zrobiło ".
    Ja planuję być operką w Stanach jakoś od października :)

    ReplyDelete