O 4 nad ranem obudził mnie huk. Wyrwana gwaltownie ze snu, wystraszona, zaczęłam wrzeszczec jak opetana. Okazało się, ze spadla ze sciany niewielka polka wisząca nad naszym lozkiem. Na szczescie nie na nas.
Rano dowiedzieliśmy się, ze miało miejsce trzesienie ziemi o sile 4.4 w skali Richtera.
Trzęsienia ziemi mnie nie przerazaja, ale halas w nocy- jak najbardziej.
Z całym swoim okrucieństwem ten świat i tak jest piękny. Ja też nie lubię jak coś mnie niespodziewanie budzi, więc wiem o co chodzi :) Miejmy nadzieję, że prędko to się nie powtórzy.
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam do siebie
http://marzenia-romana.blogspot.com