Wednesday, March 14, 2012

Owieczka

Mąż koleżanki przyniósł dziś do naszego biura dwudniowe jagnię.
I dał mi potrzymać!


Leżąca w moich ramionach owieczka zaczęła przysypiać.
A panowie, nietaktownie, zaczęli dyskutować o sposobach przyrządzania jagnieciny.

5 comments:

  1. Za to lubię ten blog, za pozytywne i rozweselające posty :)

    ReplyDelete
  2. Ojej! Czy historia niewinnego baranka ma jakiś ciąg dalszy, czy raczej nie dopytywać?!
    Ale zdjęcie urocze.
    MZ

    ReplyDelete
  3. Hmm... jak na razie owieczka powedrowala z wlascicielem do domu. co stanie sie pozniej? Tego juz wole nie wiedziec.

    ReplyDelete
  4. Świetne zdjęcie Paulinko :) Uwielbiam Twoje pozytywne nastawienie do świata! A co do jagnięcia... jeśli już mają je jeść to mam nadzieję, że chociaż dobrze przyprawią... :P

    ReplyDelete