Friday, January 18, 2013

Otarłam się o śmierć :)

W sobotę wieczorem postanowiłam pojechać na zakupy. Po wyjściu z domu zauważyłam, że zaczął padać śnieg: nie bardzo, tak sobie prószył. Nie było nawet sensu włączać napędu na 4 koła.
10 minut pózniej musiałam zwolnić do 20 mil na godzinę: śnieg padał tak, że nie było widać nic. Nie widziałam gdzie kończy się droga, a zaczyna pobocze, ani gdzie jest pobliski rów. Za mną jechały 2 samochody.
Pełzłam tak sobie wolniutko, slalomując z pobocza na drogę i spowrotem na pobocze, gdy nagle chyba zbyt gwałtownie obrociłam kierownicą i wpadłam w poślizg: najpierw niewielki, ale pózniej, gdy próbowałam kontrować, zaczęłam sie już ślizgać na całego. Przy tej prędkości nie bałam się nawet, że uderzy we mnie auto (wszyscy jechali 20 mph), ale że wpadnę do pobliskiego rowu i że będę dachować. Kierowcy za mną przytomnie zwolnili i utrzymywali dystans, ja zaś, wzywając głośno Bożej pomocy, obróciłam się o 180 stopni (a może 540? Sama już nie wiem) i wreszcie zatrzymałam się na pasie dla samochodów jadących w przeciwna stronę. Dobrze, że nic nie jechało.
Nieco roztrzęsiona włączyłam napęd na 4 koła i zaczęłam jechać w przeciwnym kierunku, szukając dogodnego miejsca, w którym mogłabym zawrócić. Tak, pojechałam na te zakupy. Stwierdzilam, że takie przeżycia muszą być czegoś warte.

7 comments:

  1. Całe szczęście, że jesteś cała i zdrowa

    pozdrawiam cieplutko

    ReplyDelete
  2. Twój Anioł Stróż był czujny...
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. Tez sie ciesze, ze wszystko sie dobrze skonczylo.

    ReplyDelete
  4. Miałaś dużo szczęścia. Uważaj na siebie! :)

    ReplyDelete
  5. No to faktycznie, tak to już bywa, że człowiekowi się wydaje a nie pada tak mocno, więc po co napęd, ale jak to się mówi przezorny zawsze ubezpieczony :) i napęd lepiej włączać praktycznie zawsze jak nawet mały śnieżek bądź deszczyk :) dobrze że nic się nie stało a blog bardzo ciekawy ;)

    ReplyDelete
  6. Ło to niezła przygoda, po czasie. Gorzej, co musiałaś czuć w tym czasie kiedy to wszystko miało miejsce, aż strach pomyśleć.

    ReplyDelete
  7. Przez mysl przechodzily mi rozne pomysly, na temat jak tu sie zatrzymac. Ciesze sie, ze jeden z nich zadzialal :)

    ReplyDelete