Tuesday, June 12, 2012

Inspekcje

Dom, na zakup ktorego sie zdecydowalismy, jest prefabrykowany. Zostal zbudowany w zacisznej fabryce, do ktorej niesprzyjajaca aura nie miala dostepu, po czym zaholowany do Birmingham i zamontowany na miejscu, na fundamencie.
Pozyczka, o ktora zaaplikowalismy, jest na 4.75%, na 15 lat, z 25% wplata z gory.
We wtorek podpisalismy umowe kupna- sprzedazy i papiery pozyczkowe.
W srode zanioslam umowe, wraz z zaliczka (tzw. earnest), do prawnika obecnych wlascicieli domu. Bank zlecil wycene domu oraz procedure majaca na celu potwierdzenie, ze obecni wlasciciele maja calkowite prawa do posiadania domu.
W czwartek umowilam specjaliste do przeprowadzenia inspekcji oraz drugiego, który przeprowadzi inspekcję na obecność szkodników.
Wycena i obie inspekcje miały miejsce we wtorek. Inspektor nr 1 nie znalazł żadnych większych usterek, poza brakiem paska papy dachowkowej, brakiem sprężyny zamykającej moskitierę, jednymi nie zamykającymi sie drzwiami oraz jednym niepodłączonym kranem (właściciele zgodzili się wszystko naprawić), poza tym zalecił kontrolę klimatyzatora.
- Fajny domek- powiedział odchodząc.
Na wycenie domu nie byłam obecna, o wyniku poinformuje mnie bank.
Pan od szkodników nie znalazł (ku jego wielkiemu zdziwieniu) absolutnie nic. Termity, często występujące w tej części kraju, nie znalazłyby pożywienia w domu lub pod nim, oraz nie wykazały zainteresowania dużo starszym, drewnianym garażem. Oprócz samotnej, nietoperzej kupy (sprawcy brak), specjalista nie znalazł nic.
A tu jeszcze zdjęcie, ilustrujące profesjonalną kontrolę na obecność szkodników:


:)

2 comments:

  1. A może jakieś zdjęcia... też chcielibyśmy przeprowadzić inspekcję wizualną...:)
    Aga

    ReplyDelete
  2. Obiecuje, ze wstawie zdjecia, jak cala transakcja dojdzie do skutku :)

    ReplyDelete