Zanim przeprowadzilam sie do Californi chorowalam zwykle raz do roku- na grype. Po przeprowadzce, w 2009 roku, mialam dwa razy angine i raz zapalenie gardla. I grype. W tym roku mam juz trzecia infekcje, do tego dochodza problemy z oddychaniem- caly czas mam zatkany nos, na okraglo.
W poniedzialek wzielam wolne bo sie prawie slanialam, ale wczoraj musiałam byc w biurze. Jak by sobie ten moj szef beze mnie poradzil.
Za to dzis przychodze sobie do pracy, cala zasmarkana, a tutaj, na moim biurku, czeka na mnie prezent od "Swietego Mikolaja":
Moj szef byl w biurze przede mna (co mu sie niezwykle rzadko zdarza) i zostawil mi taka niespodzianke. Mile. Moj pierwszy prezent w te swieta.
Moze lykaj Zytrec albo Claritin---a mi sie zdawalo, ze w Kalifornii to raj na ziemi :)
ReplyDeleteRaj na ziemi to Florida, a California to drugie miejsce, gdzie byłoby mi dobrze - właśnie z powodu upałów, tylko gdyby nie ten smog... A Tobie Paulinko życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Trzymaj się i zdrowiej :)
ReplyDeleteBuziaki :)
@Anonymous- biore, ale nic nie pomaga.
ReplyDelete@Roman- na Florydzie tez upaly i wilgotnosc straszna. Tez nie chcialabym tam mieszkac :)
Dziekuje Wam za zyczenia zdrowia, juz mi powoli lepiej.
Floryda dla mnie jest za upalna i zaaaa wilgotna. Jesli juz o konkretach to San Diego jest rajem!!! :)
ReplyDeletePaulinko, wiem że upały i że wilgotność, ale to mi się właśnie podoba :D Kocham upały. Jak temperatura skoczy powyżej 30 stopni Celsjusza, odżywam i czuję się świetnie :D W Californi też bym się odnalazł i byłoby mi bardzo dobrze, tylko gdyby nie ten smog. Jeśli tak się męczysz, to nie myślałaś o przeprowadzce? W sumie to twoje zdrowie jest najważniejsze w tym przypadku.
ReplyDelete@Anonymous San Diego jest w stanie California więc raczej dużej różnicy niż w Sierra Madre czy LA nie ma :)
Buziak :)
@Roman- Myslalam, ale to nie jest takie proste... tutaj mam prace, zreszta przeprowadzalismy sie juz tyle razy, troche mi sie nie chce wszystkiego znowu pakowac.
ReplyDeleteKlimat w San Diego jest nieco lagodniejszy niz w LA, i smog tez jest duzo mniejszy.
@Roman - San Diego jest specyficzne :)
ReplyDeletePaulinko, przeprowadzki nigdy nie są proste. Trzeba zaczynać prawie wszystko od początku, ale trzeba też pomyśleć jakie korzyści za tym idą. Nie męczyłabyś się tak bardzo a to właściwie jest najważniejsze, ale przecież ja nie mogę mówić Ci co masz robić :) Tylko sugeruję :)Co prawda w Sierra Madre mieszkasz od niedawna, ale jeśli się męczysz to może można zrobić coś w tym kierunku, żeby było lepiej?
ReplyDeleteBuziak