W koncu nastal dzien, na ktory czekalam. Dzien spotkania z moimi najlepszymi przyjaciolmi. Wieczorem, po malej przechadzce w centrum handlowym M1, pojechalismy do Zakowic, do mojego przyjaciela PL i jego brata KL. Milo bylo mi rowniez zobaczyc Mame P i K, bardzo ciepla, kochana osobe, ktora zawsze byla mi bardzo bliska. Pozniej pojawil sie jeszcze MM, moj przyjaciel ze studiow. Jedlismy przepyszna kolacje przygotowana przez Mame P i K, rozmawialismy, ogladalismy zdjecia, bawilismy sie z psem Monika, kotem Czesiem i pajakami (bardzo wlochatymi).
Cieszy mnie to, ze pomimo uplywu czasu nasze relacje sa wciaz takie same: swietne. Nie zmienilo sie nic poza faktem, ze ja mam meza a MM zone. Wciaz nadajemy na tych samych falach i smiesza nas te same rzeczy.
Moi przyjaciele bardzo polubili Meza, a on ich. Ciesze sie, ze w koncu wszyscy mieli okazje sie poznac.
Dziekujemy za wspanialy wieczor!
No comments:
Post a Comment