Dwa dni po przylocie do Stanow Maz rozchorowal sie na grype.
Przedwczoraj dopadlo i mnie. Walczylam dzielnie, ale w koncu zapalenie gardla dalo mi sie we znaki. Na szczescie fakt, iz jestem w dobrej kondycji fizycznej, bardzo pomaga w rekonwalescencji. Mysle, ze dzis wieczorem bede w stanie pojsc na silownie.
No comments:
Post a Comment