8:00. Pakowania ciag dalszy.
17:00. Pojawiamy sie na swiatecznej kolacji u B, szefa Meza. Po raz pierwszy widze taka ilosc prezentow pod choinka. Piernik zostaje pochloniety w zastraszajacym tempie przez wszystkich gosci (wszystkich za wyjatkiem M, ktora bedac przy nadziei nie spozywa produktow zawierajacych cukier).
No comments:
Post a Comment