Samotne przemierzanie kolejnych dlugosci basenu moze byc niekiedy nuzace. Czesto zaczynam wtedy rozmawiac z ludzmi plywajacymi na sasiednim torze, ktorzy, tak jak ja, przystaneli na chwile, aby chwile odpoczac i zaczerpnac powietrza.
Ostatnio moim towarzyszem konwersacji byl T., krzepki piecdziesieciolatek, medytator (wiem to, bo zauwazylam czerwona nitke zawiazana na jego przegubie).
Dzien pozniej, jedzac w kawiarni sniadanie z M. i jej chlopakiem, zauwazylam T. podchodzacego do kasy. Pomachalam mu przyjaznie. Przygladal mi sie przez chwile, nie poznawal. Po chwili usmiechnal sie i zakrzyknal entuzjastycznie:
-P! To ty! Nie poznalem cie. Zupelnie inaczej wygladasz, gdy masz na sobie ubranie!
W kawiarni zrobilo sie bardzo, bardzo cicho.
No comments:
Post a Comment