Wednesday, June 27, 2012

Ubezpieczenie

We wtorek WC poinformowala mnie, ze wreszcie doczekalismy sie pisemnej wyceny domu... i, ze jest ona sporo wyzsza, niz cena, ktora zgodzilismy sie zaplacic! A to i dobrze i zle.
Dobrze dlatego, ze placimy mniej za dom, ktory ma wieksza wartosc.
Zle dlatego, ze bedziemy musieli zaplacic podatek nie od kwoty, za ktora kupujemy dom, ale od jego wartosci. W naszym przypadku nie robi to jednak wiekszej roznicy, nie kupujemy bowiem domu za milion dolarow. Z im "wyzszej polki" jest dom, tym wieksze moga byc wahania w oplatach za ubezpieczenie (lub rate kredytu), jesli dochodzi do jakichs drastycznych zmian w wartosci (lub zmianie stopy procentowej).
WC polecila mi zakup ubezpieczenia, z data rozpoczecia 6. lipca (czyli wtedy, kiedy staniemy sie pelnoprawnymi wlascicielami. Wymog posiadania ubezpieczenia uzasadniony jest faktem, iz bierzemy na dom pozyczke: jesli posiadlosc sie sfajczy, to bank ma pewnosc, iz splacimy ja pieniedzmi otrzymanymi za ubezpieczenie.
Istnieja dwa znane mi typy ubezpieczen domu:
1. cash value - jesli dom sie spali doszczetnie, otrzymujemy kwote rowna wartosci domu w momencie palenia. Ta kwota uwzglednia spadek wartosci domu.
2. replacement value - jesli dom sie spali, specjalista oceni, ile kosztowaloby wybudowanie nowego domu tej samej klasy.
Obie wersje ubezpieczenia zawieraja ubezpieczenie tego, co w domu, ubezpieczenie innych budynkow znajdujacych sie na dzialce, oplate za strazakow, kwote na drobne wydatki medyczne itp.
Tak naprawde roznice miedzy tymi dwoma rodzajami ubezpieczenia sa nikle i pewnie ma to znaczenie w jakichs przypadkach, o ktorych ja, maly zuczek, nie mam pojecia.
Ubezpieczenie ktore wybralismy to cash value - z prostej przyczyny: replacement value zaczynalo sie od wartosci wyzszej, niz wartosc naszego domu.

No comments:

Post a Comment