Monday, November 1, 2010

Kregle

W tygodniu zadzwonila do mnie FS, moja przyjaciolka, z pytaniem, czy nie pomoglabym jej w niedziele zawiezc dziewczynki z naszego kosciola na brunch i kregle.
- Wiem, ze nie przepadasz za dziecmi, ale oddam ci za benzyne i wogole...- powiedziala proszaco.
O oddawaniu pieniedzy nie bylo nawet mowy. Faktycznie, dzieci to nie moja specjalnosc, ale dziewczynki, o ktorych mowa, maja po 12-13 lat. Z takimi dziecmi to ja bardzo chetnie gdzies pojde.
Zapakowalismy 11 osob w 3 auta i pojechalismy do Anaheim. Tam czekalo juz na nas sniadanie i 2 godziny kreglowania.
Bawilam sie swietnie, pomimo, iz moja rana kluta od czasu do czasu krwawila. Chyba jednak potrzebowalam tego szwu, ale FS, pielegniarka, powiedziala mi, ze po 12 godzinach od dziabniecia to juz nie ma sensu.
Po kreglach odwiozlam dziewczeta do FS, a sama pojechalam do domu na zasluzony odpoczynek. To byl bardzo intensywny weekend.

No comments:

Post a Comment