Friday, November 26, 2010

Swieto Dziekczynienia w Fairfield, IA- i powtorka!

Znow obudzil mnie kardynal.
Dzisiejszy dzien uplynal nam na slodkim nicnierobieniu, przeplatanym gra w Bananagrams oraz konsumpcja resztek. Moj Maz mial wreszcie okazje zjesc pyszny, swiateczny lunch.
Po poludniu przenieslismy sie do BF, taty mojej przyjaciolki. Zdecydowanie wolalabym zostac u M, u niej czuje sie naprawde jak w domu. B ma olbrzymi, piekny dom, ale tu nie czuje sie tak dobrze. Obiecalismy jednak, ze i u niego zagoscimy, wiec nie bardzo mielismy wybor.
Wieczor spedzilismy na rozmowach i- jedzeniu sernika.

2 comments:

  1. przypadkiem natrafiłem na pani bloga. Zdecydowanie lubie klimaty związane z Ameryka a w szczególności USA :)
    Życie tam jest na pewno o wiele lepsze :)
    Pozdrowienia z Polski :)

    ReplyDelete
  2. Dziekuje bardzo za zainteresowanie.
    Jaka pani, ja mam jedynie 28 lat :)
    Pozdrawiam rowniez :)

    ReplyDelete