Wracajac z pracy Maz spotkal na parkingu managera budynku w ktorym mieszkamy, Glena (w Polsce tytul managera budynku sprowadza sie do pieknego slowa "ciec" lub tez, uwielbianego przez pana Aniola z Alternatywy 4 stanowiska "gospodarza domu"). Stal sobie spokojnie przy swoim samochodzie.
- Hej, M.- zawolal Meza- Jestes pijany?
- Nie.- odpowiedzial dosc zdziwiony pytaniem Maz.
Glen zblizyl sie idac zygzakiem.
- To dobrze- powiedzial- bo ja jestem. Prosze, zaprowadz mnie do mojego mieszkania.
No comments:
Post a Comment