Wednesday, July 11, 2012

Ogród

W niedzielę, około 9 rano, zapakowałam do samochodu kartony z akcesoriami kuchennymi i wyruszyłam do domu. Michael dołączył do mnie kilka godzin pózniej, przywożąc więcej pudeł, ale, zamiast je rozpakowywać, zajęliśmy się pracą w ogrodzie (przeprowadzka mogła poczekać, ale ogród, torturowany przez ostatnie 2 tygodnie falą 38- stopniowych upałów- nie).
Wypieliliśmy grządki. Nakopaliśmy wielkie wiadro ziemniaków. Podlaliśmy cukinię, ogórki, fasolkę, szparagi, zioła, kapustę, pomidory i brokuła, oraz rośliny ozdobne, które powoli zaczęły się robić brązowe.
Po lunchu Michael wraz z narzeczonym mojej przyjaciółki pojechał po meble do sypialni. Ja zajęłam się rozpakowywaniem pudeł i tym, co nazywa się pięknie po angielsku: nesting.
Czyli wiciem gniazda.
:)


Zapraszam do obejrzenia zdjec z mojej aktywnosci ogrodowo-kuchennej:
https://www.facebook.com/psusapl

No comments:

Post a Comment