Kilka tygodni temu, w poniedzialek, wstalam jak zwykle o 5:30 rano, zeby troche poplywac przed praca. Mamy pazdziernik, wiec o tej porze jest jeszcze zupelnie ciemno, a na naszym malym parkingu nie ma zadnej lampy ulicznej.
Wsiadlam do samochodu, wlaczylam silnik i- wycofalam prosto w samochod sasiada, zaparkowany za moim.
Zle.
Moglabym przysiac, ze wczesniej go tam nie bylo. Wysiadajac z samochodu mialam caly czas nadzieje, ze to tylko ich grill. Niestety, przekonalam sie, ze to srebrny, blyszczacy, nowiutki Dodge, ktorego wczesniej wogole nie widzialam.
Bardzo zle.
Po chwili olsnilo mnie, ze sasiad mial miec dzisiejszej nocy gosci, to musial byc ich samochod.
FATALNIE.
Poszlam obudzic Meza, ktory, przytomnie zapytal: "To co, nie widzialas tego samochodu?" Co za pytanie!
Przeciez gdybym widziala, to nie wycofalabym w niego celowo! Potem, o dziwo, w Mezu obudzily sie jakies ludzkie odruchy, bo przytulil mnie i powiedzial: "Nie martw sie, jakos to bedzie".
WOW.
Postanowilismy obudzic sasiada. Bylo niewiele po 6, ale stwierdzilismy, ze nie ma sensu czekac i sie denerwowac.
CL wyszedl zaspany z domu, popatrzyl na auto i powiedzial, ze to wypozyczony samochod, ktorym jutro bedzie jechal ze swoimi przyjaciolmi na wycieczke, i ktorego przytomnie ubezpieczyl na co tylko sie dalo. Postanowil powiedziec w ubezpieczalni, ze ktos w niego uderzyl na parkingu (szczera prawda) i uciekl. W najgorszym wypadku bedzie musial zaplacic jedynie deductible (kwote okreslona w ubezpieczeniu, zazwyczaj kilkaset dolarow), ktora oczywiscie mu oddamy. CL sprawdzil, czy bagaznik sie otwiera, po czym usciskal mnie, powiedzial, zebym sie nie martwila, ze nic sie nie stalo, i ze idzie spac bo wczoraj gral koncert i jest bardzo zmeczony.
Na naszym Nissanie Xterra nie ma nawet zadrapania.
Kilka dni pozniej okazalo sie, ze CL wykupil tak dobre ubezpieczenie, ze nie bylo w nim nawet mowy o deductible. Nie musze chyba dodawac, jak wielka byla moja radosc, szczegolnie, ze pare lat temu do naszego wypozyczonego, nieubezpieczonego Dodge'a ktos probowal sie wlamac lomem, i musielismy wtedy zaplacic za szkode okolo $1000.
Dzis rano padal deszcz. Jechalam rano do pracy. Stanelam na STOPie a tu nagle- bum! Ktos uderzyl w moj tyl. Wlaczylam swiatla awaryjne, zjechalam na pobocze. Sprawczyni zajscia rowniez. Z Hondy Civic wysiada staruszka.
- Tak bardzo pania przepraszam- mowi wystraszona- noga mi sie obsunela z hamulca.
- Nic nie szkodzi, zdarza sie- mowie, bo widze, ze- na naszym Nissanie Xterra nie ma nawet zadrapania. Za to w blyszczacym zderzaku staruszki widnieje idealna dziura, pieknie wycieta kwadratowa rurka, do ktorej przykreca sie przyczepe w moim aucie (nie mam pojecia jak to sie nazywa po polsku, ale po angielsku jest to trailer hitch).
- Moje auto jest w porzadku, ale widze, ze pani sie uszkodzilo. Bardzo mi przykro- mowie.
- Nic takiego, przeciez to moja wina- mowi staruszka z ulga i zegna sie ze mna objeciem (OBJECIEM!).
Karma? Ja uderzylam w czyjes auto, to i w moje ktos uderzyl. Najwyrazniej jednak mam szczescie, bo zadna z tych historii nie obciazyla mnie finansowo.
Nie zamienie tej Xterry na nic innego, z kazdej stluczki wychodzi zwyciesko.
Za to uszkadza wszystko dookola ;)))
ReplyDeleteNo to rownowaga w przyrodzie zostala zachowana :)
ReplyDeletePS. kiedy nastepnym razem moj narzeczony bedzie kupowal samochod, powiem mu o tym 'pancernym' Nissanie :) pozdrawiam!
Paulinko trailer hitch to hak holowniczy :) - fiolka de :)
ReplyDeleteNo ja wiem, tylko ze to nie wyglada jak hak, dlatego mialam problem :)
ReplyDeleteWyglada to tak:
http://www.google.com/imgres?imgurl=http://www.suspensionconnection.com/images/master/trailer_hitch_round.jpg&imgrefurl=http://www.suspensionconnection.com/cgi-bin/suscon/252.html&usg=__WdHp0AtZ0AIlP945dGArdOLg41A=&h=127&w=354&sz=9&hl=en&start=0&zoom=1&tbnid=bYMkLOkJZGjFzM:&tbnh=53&tbnw=148&prev=/images%3Fq%3Dxterra%2Btrailer%2Bhitch%26um%3D1%26hl%3Den%26sa%3DN%26biw%3D1366%26bih%3D588%26tbs%3Disch:1&um=1&itbs=1&iact=rc&dur=470&ei=BKzhTJanIom8sAOG39C7Cg&oei=BKzhTJanIom8sAOG39C7Cg&esq=1&page=1&ndsp=24&ved=1t:429,r:1,s:0&tx=65&ty=29