No i po Halloween.
Przez ostatni miesiac ganki domow i wystawy sklepow ustrojone byly dyniami i kosciotrupami. Wczoraj w hipermarkecie kasjerki nosily na glowie plastikowe nietoperze, na ulicy minela mnie samochodem kobieta przebrana za kotka a chodnikiem przechodzil facet bardzo sugestywnie krwawiacy czerwona farba. Normalka.
Teraz z kolei bedziemy przygotowywac sie do Swieta Dziekczynienia (czwarty czwartek listopada). Wczesniej jednak wszedzie zawisna flagi (Dzien Weterana, 11 listopada). Potem zaroi sie od choinek, w styczniu zas bedziemy mogli zaobserwowac wszechobecne serduszka i misie (co z tego, ze Walentynki dopiero za miesiac). W miedzyczasie, 2 lutego, bedziemy obchodzic Dzien Swistaka (ci, co widzieli film, wiedza o czym pisze).
Zaraz po Dniu Zakochanych pojawia sie kroliczki, w czwarty poniedzialek maja blekit, czerwien i biel oznajmia nadejscie Dnia Pamieci Narodowej, 14 czerwca bedzie Dzien Flagi a 4 lipca wybuchna fajerwerki z okazji Swieta Niepodleglosci. Potem jeszcze tylko Swieto Pracy (pierwszy poniedzialek wrzesnia) i Dzien Kolumba (drugi poniedzialek pazdziernika) i caly kolowrot zaczyna sie od poczatku.
W Ameryce nadejscie swiat mozna zaobserwowac przynajmniej miesiac wczesniej. Juz pod koniec wrzesnia zauwazylam choinki. Od czterech tygodni dynie i wsciekly oranz rowniez kroluja w hipermarketach. Tak samo bedzie z Bozym Narodzeniem, Walentynkami, Wielkanoca...
Moze to przesada, celebrowac jedno swieto przez tak dlugi czas, ale (moim zdaniem) dzieki temu zawsze jest okazja, zeby z czegos sie cieszyc, zeby do czegos sie przygotowywac, zeby przystroic dom albo po prostu spotkac sie ze znajomymi.
No comments:
Post a Comment