30% spoleczenstwa Stanow Zjednoczonych ma nadwage olbrzymia. Restauracje typu "fast food" sa tu wszedzie. W kazdym hipermarkecie. Nawet w szpitalu. W centrach handlowych po kilka, czasem kilkanascie. Kuszace tez sa ceny: 3-5 dolarow za duzy zestaw ktorym mozna sie najesc (czasem wrecz obezrec) a czeka sie na niego tylko 2 minuty.
Oferta nie do odrzucenia zwlaszcza, kiedy spieszy nam sie do pracy.
W telewizji wciaz reklamy radosnej rodziny pochlaniajacej zestawy z Milo's, malego chlopca ktoremu opiekunka kupuje kubelek z KFC aby zapewnic sobie spokoj a jemu radosne popoludnie (taki kubelek ma rozmiary sredniego wiaderka), mlodych ludzi jedzacych hamburgery z McDonald's i jezdzacych na deskorolkach (szkoda tylko, ze nikt oficjalnie nie mowi, ze taki hamburger ma 1500 kalorii i zeby go spalic trzebaby jezdzic na tej deskorolce chyba caly dzien). Dla dziecka- napoj mleczny (shake, ktorego podstawowe skladniki to mleko, cukier i lody), dla mnie- zdrowa salatka (z kurczakiem smazonym w glebokim oleju). Wszystko pyszne i zapewniajace energie na caly aktywny dzien. Pieknie, swiezo wygladajace jedzenie.
No, moze poza reklamami sieci Hardee's ktore wedlug mnie sa przynajmniej obrzydliwe. Wszystko mi sie wywraca kiedy widze faceta scierajacego frytkami musztarde ze spodni a potem zjadajacego je ze smakiem. Ohyda.
Nie wiem dlaczego amerykanska kuchnie utozsamia sie z tymi wlasnie restauracjami szybkiej obslugi. Amerykanskie jedzenie nie ma nic wspolnego z fast foodami!
Amerykanskie jedzenie to:
- Roznego rodzaju casserole czyli dania zapiekane w zaroodpornym pojemniku. Moje ulubione to green bean casserole (wymieszane fasolka szparagowa, gesta zupa grzybowa i smazona cebulka) oraz spinach and artichoke casserole (szpinak, karczoch i ser typu ricota).
- Szynka. Tutaj szynke jada sie na wszelkie wazniejsze okazje typu Boze Narodzenie, Wielkanoc i pare innych. Polska slynie z dobrych wedlin ale takiej szynki jak w Stanach to nie jadlam nigdzie.
- Indyk. Pieczony w calosci indyk rowniez jest gosciem honorowym na wiekszosci swiat. Szczegolnie dobry jest z tzw. cornbread dressingiem (sos skladajacy sie z grzybow i pokruszonego pieczywa kukurydzianego).
- Szparagi.
- Tluczone ziemniaki z sosem grzybowym.
- Skrzydelka w sosie barbecue.
- Doskonale steki.
- Pieczywo kukurydziane.
- Fantastyczne serniki.
- Pyszne babeczki z jagodami lub innymi owocami.
- Okra (warzywo straczkowe) smazona lub gotowana.
- Gumbo- cos takiego jak gulasz w ktorym plywaja: krewetki, kielbasa, okra, malze (dokladnie to sie nazywa scallops czyli przegrzebki), pikantne, jedzone z ryzem.
- Roznego rodzaju gotowane warzywa.
- Na sniadanie- oczywiscie jajka, bekon ale tez owsianka lub platki na mleku.
i wiele, wiele innych...
W moim mniemaniu w starciu frytki versus okra zdecydowanie wygrywa okra a w pojedynku hamburgera z indykiem laury zwyciestwa dumnie dzierzy indyk.
No comments:
Post a Comment