Zima przebiegała do tej pory łagodnie: śnieg mieliśmy w grudniu i utrzymał sie jedynie przez tydzień, temperatura oscylowala w okolicach zera.
Do dzisiaj.
Dziś temperatura spadła do -10 stopni, zaczął padać drobny śnieg oraz wiać silny, przenikliwy wiatr.
Mąż uznał, iż warunki są wprost idealne, aby wspinać sie na 15 metrową drabinę i uszczelniać okna od zewnątrz.
hahahah, widocznie nie chciał, zeby w domu było zimno, po co w końcu było wcześniej uszczelniać okna, skoro było ciepło? :D
ReplyDeleteNo ale przeciez to bylo do przewidzenia, ze w koncu sie zrobi zimno? :)
ReplyDeletecałe szczęście że Mąż nie spadł z drabiny :)
ReplyDeleteNie spadł, bo ja trzymałam tę drabinę :).
ReplyDeletehaha nie ma to jak męskie myślenie ;-)
ReplyDelete